Nie ścigam się z legendą ojca, tylko ze sobą – mówi Konrad Dąbrowski

Konrad Dąbrowski to jeden z najszybszych juniorów na świecie, najmłodszy motocyklista, który przejechał Dakar i syn rajdowego mistrza świata Marka Dąbrowskiego. Razem z Lenovo Polska odwiedziliśmy go podczas treningów na pustyni w Dubaju.

Razem z Lenovo Polska odwiedzamy Konrada Dąbrowskiego z teamu rajdowego Duust w Dubaju, gdzie trenuje przed kolejnymi zawodami. Pustynia, palące słońce, wydmy, wiatr i piach to codzienność Konrada. To idealne warunki do przetestowania wytrzymałości Lenovo ThinkPad X1 Carbon 10. Generacji.

’Jeden z najbardziej obiecujących młodych rajdowców’, ’rajdowe odkrycie’ – tak piszą o Konradzie media na świecie. – Nowszy, lepszy model – mówi z dumą ojciec, trzykrotny mistrz świata, legenda Dakaru i polskiego motorsportu, Marek Dąbrowski. Konrad miał się od kogo uczyć. Zaczął jeździć na motorze wieku 4 lat, a zawodowo ściga się od 14 roku życia.

21-letni zawodnik pisze dziś własną historię. Właśnie zwyciężył w klasyfikacji generalnej w Qatar International Baja, drugą rundę Pucharu Świata. Jest najmłodszym motocyklistą na mecie Dakaru, ma na koncie mnóstwo zwycięstw i świetnych startów w Mistrzostwach Świata i rajdach Pucharu Świata. Niezwykle utalentowany, pokorny i skromny sportowiec, inteligentny młody człowiek, który zaskakuje spokojem i opanowaniem, opowiedział nam o przygotowaniach, trudnościach i planach na przyszłość.

Banner Image
Nazywam się Konrad Dąbrowski, mam 21 lat, ścigam się w rajdach Pucharu Świata i Mistrzostw Świata w barwach zespołu Duust. Ścigam się zawodowo od 14 roku życia.

F5: Co jest najtrudniejsze na Dakarze?

Konrad Dąbrowski: Codziennie dużo więcej się jeździ niż śpi, więc ciało ma mało czasu na regenerację. Na Dakarze to prawie dwa razy więcej godzin jazdy niż snu i wypoczynku, dlatego każdego następnego dnia czujemy każdy poprzedni dzień. To bardzo wymagający fizycznie rajd.

Jesteś najmłodszym motocyklistą w historii Dakaru, który ukończył rajd. Jakie to było uczucie, pamiętasz? Zająłeś 28. miejsce i 3. w klasie 'Marathon’. 

Uczucie pamiętam, oczywiście, ale dla mnie wtedy najważniejsze było dojechanie do mety. To był bardzo trudny rajd, także psychicznie. Już czwartego dnia było mi bardzo ciężko i nie wiedziałem, czy dam radę. Na mecie uczucie było piękne, ale związane z przezwyciężaniem własnych słabości, a nie z biciem jakiegokolwiek rekordu.

To było gigantyczne osiągnięcie osobiste. Przede mną jeszcze dużo pracy, mam sporo do poprawienia, więc to, że wtedy byłem w stanie dojechać do mety Dakaru, mimo dużo mniejszej siły fizycznej i mniejszych umiejętności, dodaje pewności siebie.

Banner Image
Nie ścigam się z legendą ojca, tylko ze sobą. Nie chcę być lepszy od taty, chcę być kiedyś najlepszy na świecie, a to wymaga ogromu pracy.

Jak obecnie wyglądają Twoje przygotowania do kolejnych startów? Przed Tobą kolejne zawody, w tym roku Dakar Cię ominął z powodu nagłej operacji, ale widziałam, że nie załamywałeś się.

Teraz jestem w bardzo intensywnym cyklu treningowym, mój trener mnie nie oszczędza. Godzin na motorze jest tyle samo, co na siłowni czy rowerze. Powrót do formy to najcięższa praca w życiu sportowca. Czuję się dobrze, nawet lepiej niż przed Dakarem. Możliwe, że ta przerwa dała mi kopa. Byłem zły, że się nie ścigałem na Dakarze, więc wróciłem ze świeżą energią. Szybko się zregenerowałem, pracowałem nad wzrostem wytrzymałości i wydolnością, a efekty dają satysfakcję.

Jakie plany na ten sezon?

W tym sezonie celem są rajdy długodystansowe. W tym roku będzie ich na szczęście więcej, bo organizator dołożył nam nowe kontynenty. Przede mną rajdy Meksyku, Argentyny i Maroka, na których będę budował swoją formę przed rajdem Dakar.

Banner Image
Na pustyni polegam na sobie, ludziach oraz na sprzęcie i technologii. Dakar wymaga determinacji, odwagi, uważności, opanowania. Ważna jest też wydolność, wytrzymałość, precyzja. Tego wymagamy od siebie, ale też od sprzętu i technologii, która nas wspiera.

Czy znasz uczucie strachu?

Nie ma człowieka, który nie zna uczucia strachu. Na motocyklu często czuje się strach, zwłaszcza na początku kariery, później staje się on coraz łatwiej przezwyciężalny, oswojony. W pewnym momencie niektóre rzeczy dzieją się już instynktownie.

Czuję strach po stresujących sytuacjach, w trakcie jestem już nauczony, żeby się opanować.

Czy ścigasz się jeszcze z legendą ojca?

Nie, nie ścigam się z legendą ojca. Ona jest inspiracją i ułatwieniem mojej drogi i rozwoju. W tym sporcie dużo się zmienia i nie da się porównać obecnych wyników z tymi sprzed lat, a tym bardziej dekad. Każdy Dakar jest inny. Ja się od niego wiele nauczyłem, rozumie mnie, więc jest ogromnym wsparciem. Jego doświadczenie jest bezcenne i dzięki jego radom nie musiałem powielać jego błędów. Wiele zawdzięczam tacie i Jackowi Czachorowi.

Banner Image

Dakar jest rajdem ekstremalnym, ekstremalnie trudnym, odbywającym się w ekstremalnie trudnych warunkach. Rajd to emocje, nadzieje, sytuacje, których nie przewidzisz, poznawanie świata, sprawdzenie siebie i innych w trudnych sytuacjach. Poświęcenie bliskich, ogromny stres i niewypowiedziana radość. Duma. Koncentracja, przygotowanie psychiczne, nastawianie, wola walki. Respekt dla pustyni. Łzy wzruszenia. Wiele emocji czy nawet symboliki w niektórych startach. To spełnienie marzeń.

Dakar testuje wszystko do granic możliwości. Sprzęt musi być wytrzymały i sprawdzić się na wielu tysiącach kilometrów. Przetestowaliśmy Lenovo ThinkPad X1 Carbon 10. generacji na pustyni w Dubaju, gdzie najczęściej trenuję i gdzie panują trudne warunki. Jest piach, wiatr, jest gorąco, zaczyna się tutaj Empty Quarter, najmniej przyjazne miejsce na Ziemi. Nie oszczędzaliśmy laptopa, rzucaliśmy go w piach, jeździliśmy po wydmach. Karbonowa obudowa dobrze chroni komputer, niestraszne mu wysokie temperatury. Bateria trzyma bardzo długo, co ma znaczenie. Jest ultralekki, bardzo solidny, wytrzymały i wydajny. ThinkPady przechodzą rygorystyczne testy wojskowe, które są zgodne ze standardami wojskowymi MIL-STD-810H stworzonymi przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Laptop przetrwa upadek, będzie dalej działał nawet w temperaturze 60⁰C czy -20⁰C. Dlatego też idealnie nadaje się na Dakar.

Banner Image
Motorsport? To moja pasja, kocham to robić, więc poświęcenia przychodzą dużo łatwiej niż normalnie.

Co musiałeś poświęcić dla sportu?

O poświęceniach dla sportu można mówić bardzo dużo, aczkolwiek niektóre przychodzą łatwiej inne trudniej. Jednym brakuje w życiu sportowca imprez – mi nigdy nie było to specjalnie potrzebne – innym brakuje rodziny. Dla mnie najtrudniejsze jest bycie często poza domem z dala od bliskich.

Jakie jest twoje pierwsze wspomnienie związane z motorami?

Pierwsze wspomnienie? Jak usiadłem na swój pierwszy motor, w Romanówce na wsi, mając 3 i pół roku. To akurat bardzo dobrze pamiętam. Pamiętam, jak tata wrzucił dwójkę i kazał mi jeździć w kółko. Wiedziałem już, że nie zejdę z motoru.

Czego Ci życzyć?

Jak największej liczby startów, bo to umożliwia zdobywanie doświadczenia i progres. Treningi nie zastąpią rywalizacji. Oczywiście dochodzimy tu do kluczowych kwestii w motosporcie, czyli budżetu, bo do regularnych startów jego spięcie jest najważniejsze. Wiem, że czeka mnie mnóstwo ciężkiej pracy, nawet jeśli nie wszystko będzie się układało po mojej myśli, to jestem gotów.

Konrad Dąbrowski, Duust Rally Team,
Zdjęcia: Oscar Munar/MMG Artists, Duust Rally Team
Materiał przygotowany we współpracy z Lenovo Polska.

MOTO