Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

To ona odpowiada za odważne fryzury Quebo i Maffashion: MINIwywiad z Gabą Zalewską

Młodziutka mistrzyni fryzjerstwa z olbrzymim doświadczeniem, której kolorowe warkocze pokochały kobiety w całej Polsce. Odpowiada za włosy Quebo, Maffashion, Mai Sablewskiej i wielu innych znanych osób. Teraz dołączyła do grona 7 kreatywnych osobowości z Polski, które kultowe MINI zaprosiło do współpracy.
.get_the_title().

Gaba jest w fajnym momencie kariery. Dużo się dzieje, ale dużo jeszcze wydarzyć się może. Na co dzień zajmuje się włosami Maffashion, Quebo, influencerów, osób z showbiznesu. Jest odważna, ale wie co robi i czego nie zrobi. Liczy się przede wszystkim świetny efekt i doskonała realizacja pasująca do osobowości klienta. Pracuje od wielu lat, także przy teledyskach muzycznych. Gaba kocha modę i jak nikt inny potrafi przełożyć trendy na stylizację włosów. Odnajduje się świetnie w streetowych, rave’owych czy festiwalowych klimatach. To ona sprawiła, że dziewczyny zaczęły marzyć o kolorowych warkoczach, w których pokazała się parę lat temu Maff. Mistrzyni koloryzacji i cięcia opowiada o pasji, która przerodziła się w sposób na życie.

Ta dziewczyna dopiero się rozkręca!

Nic dziwnego, że kultowa marka MINI wybrała ją na jedną z 7 wyjątkowych, kreatywnych osobowości, z którymi współpracuje w Polsce. Gaba wsiadła do nowej odsłony funkcjonalnego Clubmana i opowiedziała nam o własnej drodze i zakrętach, które musiała pokonać, żeby być tu, gdzie jest teraz.

F5: Kiedy kogoś poznajesz, patrzysz najpierw na włosy? Masz jakieś takie zboczenie zawodowe, że zastanawiasz się, że ktoś ma źle dobraną fryzurę i że coś byś tam zmieniła?

Kiedy kogoś poznaję, staram się raczej skupić na osobowości, ale patrzę też na styl tej osoby. Wtedy często pojawia się myśl, że do tej osoby pasowałaby taka a nie inna fryzura. Oczywiście zboczenie nasila się w momentach, kiedy poznaję kogoś, kogo obecny stan włosów oszpeca. Uważam, że w każdym jest piękno, tylko trzeba je w odpowiedni sposób uwydatnić.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z fryzjerstwem? Zawsze chciałaś iść w tę stronę, czy to był przypadek? Jak przebiegała ta droga do miejsca, w którym jesteś?

Gaba: Pewnie to, co odpowiem, wyda się banalne, ale fryzjerstwo towarzyszy mi odkąd pamiętam. Już w dzieciństwie czesałam siostry i ich koleżanki. Sprey’ami farbowałam włosy lalkom, uczyłam się na nich zaplatać pierwsze warkocze.

W dzieciństwie zawsze mówiłam, że będę fryzjerką. Potem z wiekiem zainteresowanie włosami rosło. Sama też lubiłam eksperymenty.

Dylemat pojawił się, kiedy wybierałam szkołę średnią, bo choć w sercu czułam, że chciałabym iść w stronę fryzjerstwa, to nie chciałam się zdecydować na kształcenie w szkole zawodowej. Wybrałam więc liceum, a fryzjerstwo towarzyszyło mi raczej jako hobby. Po szkole średniej udałam się na studia na WAT na logistykę. Po pierwszym roku już wiedziałam, że się męczę, że nie chce się tym zajmować.

MINI CLUBMAN DZIĘKI PIĘCIU FOTELOM I SZEŚCIORGU DRZWIOM POZWALA ZABRAĆ W PODRÓŻ WSZYSTKO, CZEGO POTRZEBUJESZ. PRZESTRONNY BAGAŻNIK MOŻNA POWIĘKSZYĆ AŻ DO 1250 LITRÓW, CO ZAPEWNIA JESZCZE WIĘCEJ MIEJSCA NA WSZELKIE TWOJE PLANY.

Pojawiła się myśl, że może warto postawić na to, o czym zawsze marzyłam i że może ta pierwsza myśl była dobra, da mi spełnienie i satysfakcję.

Początkowo zatrudniłam się w znanej sieciówce. Poznałam podstawy, oglądałam filmy na YouTubie, szukałam inspiracji, śledziłam trendy. Pracowałam codziennie po 12 godzin. Po kilku miesiącach pracy zaczęłam szukać salonu, który pozwoli mi się rozwinąć, gdzie pracują ludzie, od których mogę się więcej nauczyć. Zrobiłam kolejny krok. Początkowo nie do końca wierzono w to, czy się sprawdzę. Miałam wtedy małe doświadczenie. Dano mi jednak szansę. Przyszłam z modelką, miałam zrobić koloryzację i strzyżenie. Pamiętam, że zrobiłam wtedy sombre, które dopiero wchodziło na polski rynek – to był rok 2009! Fryzjerzy, którzy pracowali w tym salonie, byli dla mnie wielkimi autorytetami. Tym bardziej byłam szczęśliwa, że moja fryzura zrobiła na nich duże wrażenie i później sama pokazywałam im metodę, a miałam zaledwie 20 lat. Tej techniki nauczyłam się z zagranicznych filmików. No i dostałam tę pracę! Salon dał mi ogromną możliwość rozwoju, liczne szkolenia. Zaczęłam wtedy pracować przy pierwszych produkcjach telewizyjnych min. z Adą Fijał i Joanną Horodyńską. Poznałam też Małgorzatę Babicz, która do dziś jest dla mnie wielkim autorytetem, jeśli chodzi o fryzjerstwo w Polsce. Bardzo dużo się od niej nauczyłam, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Nawiązałyśmy współpracę i miałam nawet okazję prowadzić szkolenia dla jej Akademii.

Kiedy poczułaś, że Twoja ścieżka kariery nabiera tempa, czyli co było przełomem w Twojej karierze? Dziś można powiedzieć, że jesteś fryzjerką gwiazd i influencerek, i że sama jesteś influencerką, do tego otworzyłaś własne miejsce. 

Tak naprawdę, poza tym, że wkładałam w swoją pracę dużo serca, miałam wielkie szczęście do ludzi, których spotkałam na swojej drodze. W salonie Empire miałam cudownego szefa, który mi zaufał, dał szansę, wysyłał na liczne szkolenia w Polsce i za granicą. Dzięki niemu poznałam osobiście Małgorzatę Babicz i mogłam szkolić się pod jej okiem. Potem lawina ruszyła, założyłam konto na Instagramie, ludzie zaczęli mnie obserwować. Jednymi z pierwszych znanych osób, które miałam okazję czesać, były Ewa Chodakowska oraz Agnieszka Radwańska, która wtedy była u szczytu swojej kariery. Potem zaczęły mnie odwiedzać osoby znane z internetu m.in. Wujaszek Liestyle oraz Maff, z którą się zaprzyjaźniłam. Dzięki temu miałam okazję pokazać się szerszej publiczności. Zaczęło przychodzić do mnie coraz więcej gwiazd.

Moje prace, jak twierdzili klienci, broniły się jakością i tym, że do każdej osoby podchodzę indywidualnie oraz ze znajomością aktualnych trendów – klienci to doceniają.

Chociaż jestem stosunkowo młoda, to o mojej karierze w tym zawodzie mogłabym opowiadać godzinami, ponieważ często dzieje się tak wiele, że brakuje mi doby. Na szczęście zawsze mogę liczyć na wsparcie mojego kochanego chłopaka. Oprócz pracy w salonie pojawiło się wiele projektów reklamowych czy programów telewizyjnych. Co do otwarcia salonu, to marzyłam o nim od dawna. Chciałam być niezależna, robić coś na własny rachunek, stworzyć miejsce, które będzie dokładnie moją wizją. Takie, w którym klientki będą czuć się swobodnie i komfortowo. Natomiast brakowało mi odwagi.

Rozpoczęłam pracę w kolejnym salonie, ale okazało się, że było to miejsce, w którym totalnie źle się czułam. To był dla mnie wielki zawód, ale dał mi kopniaka do działania. Stwierdziłam, że miejsce, w którym będę się czuła najlepiej, muszę stworzyć samodzielnie według własnych reguł. Zaczęłam szukać miejsca na własny salon, a na ten czas zatrudniłam się w „Ten Salon” u Łukasza Mazolewskiego – była to kolejna fantastyczna osoba na mojej drodze. Bardzo mnie dopingował i nie odradzał decyzji o mojej własnej pracowni. Poszukiwania idealnego salonu trwały 2 lata, bo zawsze coś stawało na przeszkodzie. Miałam dokładnie sprecyzowaną wizję i nie chciałam jej zmieniać.

Pamiętam, że jak już znalazłam odpowiednie miejsce i podpisałam umowę, łzy wzruszenia popłynęły mi po policzkach.

Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę zarabiać pieniądze, robiąc to, co kocham. Nie wyobrażam sobie innej pracy. To moja największa pasja, kolejną jest moda… To mam chyba po mojej kochanej babci.

Włosy oddają Tobie Maff, Weronika Bielik czy Quebo. Osoby, które gdzieś tam wyznaczają pewne standardy, trendy. Kto był dla Ciebie dużym wyzwaniem, z czego jesteś dumna?

Każdy klient jest dla mnie wyzwaniem, staram się traktować wszystkich najlepiej jak tylko potrafię. Zależy mi na tym, aby każdy czuł się w moim fotelu wyjątkowo. Julka lubi eksperymenty i jest otwarta na propozycje, znamy się prywatnie i praca z nią to dla mnie czysta przyjemność i pomimo że wiem, że jej fryzurę będzie oceniało milion osób, to nie stresuję się. Quebo to niesamowita osobowość i czasami boję się, co wymyśli. Na początku trochę się obawiałam reakcji na nasze eksperymenty, ale z czasem to minęło. Weronika Bielik to piękna dziewczyna, której urodę po prostu staram się jeszcze bardziej podkreślić poprzez włosy.

Wyżywasz się kreatywnie w pracy? Włosy są dość istotnym elementem wizerunku, jestem ciekawa jak się zabierasz za człowieka…

Zawsze robię wywiad. Uważam, że to podstawa. Moja wizja może być inna niż klientki, a to ona ma być zadowolona. Zdarzyło mi się odmówić usługi, ponieważ uważałam pomysł klientki za nieestetyczny. W takiej sytuacji proponuję alternatywę i zazwyczaj klientki się godzą. Większość klientek darzy mnie zaufaniem i z łatwością dobieramy odpowiednie rozwiązanie.

Najwięcej eksperymentów na jednej osobie przeszłam chyba z Quebo.

Czy jest ktoś komu byś chciała zrobić włosy? Takie marzenie…

Tak… Madonna❤️ Ale największym moim marzeniem jest to, aby to właśnie gwiazdy marzyły o wizycie u mnie!

Nie boisz się radykalnych zmian u swoich klientów, stresujesz się czasem? Nożyczki zadrżą przy nagłej zmianie u kogoś, kogo wizerunek zależy w dużej mierze od Ciebie?

Nie boję się, ponieważ jestem pewna tego, co robię. Mam świadomość, że ode mnie zależy ich wizerunek, dlatego zawsze ze szczegółami omawiam z klientką jaki efekt jesteśmy w stanie uzyskać – to pozwala uniknąć nieporozumień. Czasami jednak włosy nie chcą się rozjaśnić, ponieważ klientka stosowała koloryzację na własną rękę, albo używała henny na włosy. Czasami nie da się przewidzieć reakcji włosa – ale wszystko jest do odratowania i uprzedzam, że nie zawsze na pierwszej wizycie uzyskamy upragniony efekt. Dla mnie ważna jest kondycja włosa, bo uważam, że piękne włosy to włosy zdrowe.

To Ty zapoczątkowałaś w Polsce trend na kolorowe warkocze w stylu festiwalowym, robiąc je Maffashion. Powiedz, jakie są najważniejsze trendy na jesień/zimę 2019/2020.

Tak, to prawda. Staram się obserwować światowe trendy i wprowadzać je na nasz ojczysty rynek. Pamiętam, że jak pierwszy raz zrobiłyśmy kolorowe warkocze, spowodowało to miliony zapytań i wielkie zainteresowanie. Mam nadzieje, że jeszcze nie raz Was zaskoczę i będę twórcą kolejnych trendów! W tym sezonie będą królować naturalne odcienie blondu. Mysi kolor, który kiedyś był tak znienawidzony, wiedzie obecnie prym. Modne stały się też grubsze rozjaśniane pasma wokół twarzy oraz delikatne grzywki opadające na czoło, które rozchodzą się na dłuższe boki. Jesień kojarzy mi się z kolorami – na naszych głowach coraz częściej będzie można więc zobaczyć rude miedzie odcienie, które mogliśmy obserwować chociażby na pokazie Balmain. Do łask wraca też jednolity czekoladowy kolor. Jeśli chodzi o upięcia, to niskie koczki, kucyki, zebrane wręcz na karku (obserwujemy je u Oscara De La Renta). Taki kucyk świetnie sprawdzi się pod czapką.

Wróciła też moda na opaski, którą zapoczątkowała PRADA. Stały się najpopularniejszym dodatkiem do włosów.

Jak wygląda typowy dzień Gaby w Warszawie?

Trudno jest mi opisać typowy dzień, ponieważ każdy jest inny. Czasami mam dodatkowe projekty, nagrania, sesje czy spotkania. Może opiszę, jak to często wygląda. Zazwyczaj wstaje koło godziny 7:00. Dzień zawsze zaczynam od kawy – to taka chwila dla mnie. Potem szybki prysznic, make up, sprawdzenie skrzynki mailowej i systemu rezerwacji. Często zaczynam pracę od 10:00 i spędzam większość mojego dnia w salonie. Kończę między godziną 20:00 a 22:00, zazwyczaj spotykam się jeszcze ze znajomymi na szybką kolację albo jadę z moim partnerem coś zjeść. Wracam do domu, gdzie czekają na mnie dwa małe kochane urwisy (pieski). Wieczór to czas na relaks, robię sobie maseczkę i oglądamy jakieś seriale.

Ulubiony moment w ciągu dnia to…?

Uwielbiam śniadanie i poranną kawę. Poza tym zawsze w ciągu dnia czeka mnie jakaś miła niespodzianka.

Ulubione miejsca w Warszawie? Masz swoje szlaki, miejsca, w których odpoczywasz?

Weekendy zawsze spędzamy na mieście. Ja bardzo lubię Warszawę i odkrywanie nowych miejsc na jej mapie. Uwielbiam śniadania i tak zaczynają się moje szlaki. Ulubione śniadaniownie w ostatnim czasie to Krem i Sam na Powiślu lub Charlotte. Lubię takie leniwe poranki z pysznym jedzeniem i aromatyczną kawą. Nieodłącznym elementem są spacery po mieście, jednak często ze względu na pieski wybieramy się na spacery po parku. Lubię Pole Mokotowskie, rozkładamy kocyk i odpoczywamy.

Ulubiona trasa? I ulubiony kawałek, którego słuchasz ostatnio w aucie?

Czasami lubimy wieczorem pojeździć autem po centrum, nazywamy to taką „rundką po mieście” Jedziemy powoli, obserwując miasto nocą i słuchając muzyki. A co do ulubionego kawałka, to się zmienia często, ale ostatnio wpadł mi w ucho kawałek Taco Hemingwaya „W piątki leżę w wannie” 😉 Poza tym jestem dumna, że mamy takich polskich artystów! To, co ostatnio zrobili na Stadionie Narodowym mnie zachwyciło!

Processed with VSCO with j6 preset

W podróż z Gabą zabrał nas MINI Clubman. Najbardziej wszechstronne i przestronne MINI wszech czasów. MINI Clubman otworzy ci nowe drzwi i nowe horyzonty. Dzięki pięciu fotelom i sześciorgu drzwiom pozwala zabrać w podróż wszystko, czego potrzebujesz. Przestronny bagażnik można powiększyć aż do 1250 litrów, co zapewnia jeszcze więcej miejsca na wszelkie twoje plany. Doskonały napęd na cztery koła ALL4 daje ci pełną kontrolę na wszystkich nawierzchniach – dzięki czemu jest to idealny samochód na każdą porę roku. Charakterystyczne dzielone drzwi tylne otwierają nieograniczone możliwości.

Zdjęcia: Gaba_hair
Rozmawiała: Marta Jerin
Materiał powstał przy współpracy z MINI

TU I TERAZ