Pokaż nam swój dyplom: Łukasz Kundzicz

Łukasz Kundzicz na co dzień jest art directorem w jednej z warszawskich agencji reklamowych. W tym roku obronił dyplom z grafiki na warszawskej ASP. Jego prace mieszczą się pomiędzy art brutem a glitch artem połączonym z fotomontażem.
.get_the_title().

Posługuje się czarno-białą stylistyką, która mieści się gdzieś pomiędzy art brutem a glitch artem połączonym z fotomontażem czy wektorami. Stosuje techniki digitalowe, ale korzysta też z tradycyjnych narzędzi jak marker. – W pracach zawieram krytykę świata współczesnego oraz temat synestezji i odmiennych stanów świadomości. Moje prace są inspirowane twórczością takich artystów jak Maurits Cornelis Escher, Pablo Picasso czy Banksy” – mówi o swoich pracach.

F5: Jak długo zajmujesz się grafiką, w jaki sposób złapałeś bakcyla?

Łukasz Kundzicz: Wszystko zaczęło się bardzo dawno, od kredki. Czarnej kredki. Później były różne writerskie epizody. Grafiką projektową zajmuje się od 7 lat, od zawsze interesowałem się designem okładek płytowych, magazynów, które kupowałem na tony oraz printami na odzieży.

Co robisz na co dzień?

Na co dzień jestem art directorem w sieciowej agencji reklamowej. Po pracy czas wypełnia mi również projektowanie lub rysowanie albo szlajaniem się po wystawach. Wszystkie formy wrzucam do jednego worka jakim jest “obrazek”, który rządzi się praktycznie tymi samymi podstawowymi prawami wizualnymi.

Masz na swoim koncie jakieś współprace z markami lub innymi artystami?

W karierze agencyjnej współpracowałem przy projektach większej części kluczowych marek na rynku polskim. Natomiast jeżeli chodzi o moje prace artystyczne, to jest to na starej zasadzie “od ziomków dla ziomków”.

Co zdecydowało u Ciebie o wyborze grafiki jako środka przekazu?

Zawsze byłem człowiekiem obrazka. Wynika to z tradycji rodzinnych i zdolności manualnych.

Jakie masz plany na swoją dalszą, artystyczną przyszłość?

Robić swoje. Morfować dalej swój styl, wprowadzając nowe elementy do tego świata. I jest duże prawdopodobieństwo wejścia w jakieś collabo w celu stworzenia marki.

Co Cię inspiruje?

Ciekawe portfolia, wystawy artystyczne i ciekawa rozmowa z ziomkiem. Nigdy nie wiesz, kiedy.

Twoi ulubieni graficy/artyści?

Bardzo szeroko: od takich rzeczy, jak Londyńskie studio Blup czy studio TRÜF z Los Angeles po Mauritsa Cornelisa Eschera, Pabla Picassa czy Banksy’ego.

Ulubiona praca (obraz/grafika/rzeźba) i dlaczego?

“Czarny kwadrat na białym tle” Kazimierza Malewicza za całkowite przełamanie ówczesnej konwencji bardzo prostym środkiem wyrazu.

Więcej prac Łukasza znajdziecie na jego stronie i Instagramie.

Chcecie zaprezentować u nas swoje prace? Piszcie do dominika.kurska@fpiec.pl

TU I TERAZ