Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

’Polski rap nauczył mnie języka’. Rozmawiamy z białoruskim fotografem Vladem Baranovem

Białoruski fotograf Vlad Baranov opowiada nam o emigracji, pracy w Polsce, zdjęciach Smolastego, Young Leosi, Oliwki Brazil i innych gwiazd rapu. W tym dniu towarzyszy nam bardzo ciekawe urządzenie – ROG Flow Z13. Zgodnie z hasłem 'Work hard, play hard. Everyone is a gamer' Vlad jest odważnym graczem.

To nie było dla nas łatwe spotkanie. Przytłoczeni informacjami z Ukrainy czuliśmy, że rozmowa o pracy i sprzęcie może być trudna. Wyszła nam więc rozmowa o życiu w Polsce, znajdowaniu swojego miejsca i pasji, która zjednuje ludzi. Bohaterem naszego spotkania jest Vlad Baranov, młody fotograf, twórca kontentu i video, który pochodzi z Białorusi i od kilku lat buduje swoją rzeczywistość w Warszawie. Zaczynał od słuchania polskiego rapu i płynnie przeszedł do robienia zdjęć polskich raperów. W tym dniu towarzyszyła nam technologia, która dziś wspiera każdą dziedzinę naszego życia, a dokładniej niezwykłe urządzenie ROG Flow Z13, czyli hybryda na hybrydowe czasy – najmocniejszy tablet, laptop, wielozadaniowe urządzenie, które docenią specjaliści z branży kreatywnej, twórcy video, fotografowie czy twórcy kontentu. Do tego z gamingowym zacięciem.

Zdjęcia Vlada w przyjaznej przestrzeni co-worku CitySpace w samym centrum Warszawy, przy Rondzie ONZ, wykonała Alisa Postnykova, ukraińska fotografka, która zgłosiła się do nas z chęcią współpracy, stojąc jeszcze na granicy polsko-ukraińskiej. To było niezwykłe polsko-białorusko-ukraińskie spotkanie, zderzenie doświadczeń, za które bardzo dziękujemy.

Banner Image
Banner Image
Fotografia pozwoliła mi poznać ludzi, przełamać bariery – to uniwersalny język obrazu. Szybko znajdowałem zlecenia w Polsce. Uczyłem się polskiego, słuchając Taco, Bedoesa, Quebo. Bardzo chciałbym ich sfotografować.

Jak długo jesteś w Warszawie?

Jestem w Polsce od kilku lat i dziś nie wyobrażam sobie, żebym mógł mieszkać gdzieś indziej. Może kiedyś ruszę dalej: do Mediolanu, Paryża czy Berlina. Kocham fotografię modową i pewnie dlatego ciągnie mnie do tych metropolii. Póki co Warszawa przyjęła mnie cudownie. Jednego jestem pewien: nie wrócę nigdy do Białorusi… Zresztą wszyscy moi znajomi wyjechali lub próbują wyjechać – zwłaszcza ci z szeroko pojętej branży kreatywnej. Tam nie ma za co żyć, więc nie da się mówić o utrzymywaniu się ze sztuki, fotografii, filmu. W końcu najpierw trzeba zjeść, prawda? Pensja w moim mieście to 650 zł, dobra pensja to 1300 zł, czyli około 1000 rubli białoruskich. A zdziwilibyście się, ile kosztują tam zwykłe, najpotrzebniejsze produkty – mniej więcej tyle, co w Polsce! Moi znajomi rozjechali się po świecie, co dużo mówi o sytuacji w Białorusi, która jest obecnie trudna.

Jak przywitała Cię Warszawa? 

Wszystko mi się tutaj podobało, metro, sklepy. Brzmi banalnie. Dzięki fotografii bardzo szybko znalazłem znajomych, mam też sporo przyjaciół z Ukrainy. Muszę przyznać, że na początku miałem może mało kontaktów, ale za to 'jakościowych’. Ludzie z artystycznych środowisk starają się sobie pomagać, wspierają się. Moja przyjaciółka z Ukrainy, która pracowała w Polsce w branży, zamawiała u mnie pierwsze sesje zdjęciowe, dzięki niej złapałem też trochę kontaktów. Teraz jest z malutkim dzieckiem w Chersoniu, z którego nie może się wydostać. Bardzo się o nią martwię, tak jak o innych, którzy wrócili do Ukrainy.

Banner Image
Banner Image
Banner Image
Nie wrócę nigdy do Białorusi. Może Berlin, może Paryż, może Mediolan będą moim miejscem. Póki co Warszawa jest moim domem.

Świetnie mówisz po polsku, zaskoczyłeś mnie. Jak nauczyłeś się polskiego tak szybko?

Znajomy podpowiedział mi, że skoro lubię rap, to żebym słuchał polskiego – od tego się zaczęło. Zacząłem słuchać Taco, Quebo, Bedoesa. Wsiąkłem. Zacząłem słuchać też innych polskich wykonawców i wpadłem na pomysł, że bardzo chciałbym ich sfotografować.

Do odważnych świat należy? 

Trochę tak. Moim portfolio jest mój profil na Instagramie, dzięki temu świat jest prostszy. Pokazujesz, co potrafisz, jaką masz estetykę, nie musisz nawet znać języka, bo fotografia czy video są językiem, którym możesz się porozumiewać, przekazywać emocje – podobnie jak technologia czy muzyka. Są rzeczy, które nas łączą bez względu na bariery językowe czy kulturowe. Odzywałem się więc do artystów z propozycją współpracy, nie zastanawiając się za wiele. Pierwszy odpisał mi W.E.N.A. i zrobiliśmy fajne zdjęcia. Fotografowałem też Smolastego, Young Igiego, Fagatę, Young Leosię czy Kizo. Strasznie chciałbym zrobić zdjęcia Bedoesowi i Quebo.

Stresowałeś się?

Nie, kompletnie nie. Stresująca jest praca na planie. Sesja, przy której pracuje wiele osób.

Co lubisz fotografować najbardziej?

Ludzi, miasto. Dużo chodzę po mieście, robię zdjęcia i można powiedzieć scouting location. Zapisuję sobie w folderze fajne lokacje, które idealnie nadają się na sesje. Lubię streetowe zdjęcia, od tego zaczynałem, sporo jeździłem na deskorolce w Białorusi, fotografując miasto. Najbardziej chciałbym fotografować modę, marzę o Vogue Polska (śmiech), ale to jeszcze przede mną. Fotografia, którą kocham, nie istniałaby bez mody, więc siłą rzeczy interesuję się modą.

Jak się odstresowujesz?

Jak się resetuję? Nie chodzę po klubach, to nie moja bajka. Wolę pospacerować po mieście z aparatem w dłoni, spotkać się ze znajomymi lub pograć w jakąś dobrą grę. Jestem wielkim fanem GTA IV.

Banner Image
Banner Image

Jak rozumiem hasło 'Work hard. Play hard. Everyone is a gamer’? Jeśli chcesz coś robić, to zawsze znajdzie się sposób, tylko trzeba być upartym. To działa w moim przypadku na wszystkich polach, nieważne, czy to rozgrywka w ulubionej gierce, czy cel zawodowy. Nie boję się ciężkiej pracy i wyzwań.

Jak się resetuję? Nie chodzę po klubach, to nie moja bajka. Wolę pospacerować po mieście z aparatem w dłoni, spotkać się ze znajomymi lub pograć w jakąś dobrą grę. Jestem wielkim fanem GTA IV.

Jak teraz wygląda Twoja praca?

Sporo fotografuję osoby indywidualne, pracuję przy komercyjnych projektach dla marek i sklepów, robię video, ale też fotografię produktową. Zdarza mi się robić packshoty, chociaż tego nie lubię (śmiech) – to dla fotografa trochę jak praca biurowa, ale wiadomo, że czasem konieczna. Cisnę. Na pewno video to coś, co teraz jest wręcz niezbędne, więc stale się rozwijam.

Z jakich narzędzi najczęściej korzystasz przy obróbce materiału?

Dobry sprzęt do podstawa, dla mnie ważne jest też, żeby był mobilny tak jak ja, więc podoba mi się rozwiązanie, jakie daje ROG Z Flow13. Laptop, kiedy chcesz – mocny tablet do pracy i rozrywki, a kiedy potrzeba – więcej mocy. Mega mocny sprzęt ze stacją dokującą XG Mobile z mocną kartą graficzną RTX 3080. ROG-owi udało się tu zmieścić sporo, bo mamy silny procesor Intel Core i9-12900H, dobrą kartę graficzną Nvidia Ge Force RTX 3050 Ti wbudowaną do tego sporo RAM-u (32 GB) i szybki dysk SSD PCIe 1 TB. A do tego dwa głośniki z obsługą Dolby Atmos, Wi-Fi 6E czy Bluetooth 5.2. Wszystko zamknięte w bardzo poręcznym urządzeniu, które nie zajmuje dużo miejsca. Jest lekki, mały i poręczny, a jednocześnie ekran ma 13,4 cala, więc jak na tablet jest bardzo duży, a jak na laptopa – wystarczający. Do pracy przy programach graficznych wybrałbym w domu opcję z dodatkowym, dużym ekranem, ale w wersji mobilnej też daje radę. Bardzo przyjemnie mi się na nim pracowało. No i ma ekran dotykowy i rysik, więc to kolejny fajny bonus. Ciekawe urządzenie. Sprawdzi się podczas pracy, do grania, ale też na spotkaniach czy na kanapie. Podoba mi się, że klawiatura z taką łatwością odskakuje, ale jednocześnie jest stabilna. Ciekawy koncept i bardzo fajny design.

Pracuje się na nim bez problemu na Lightroomie, Capture one, Photoshopie czy Premierze. Do tego razem ze stacją dokującą to już mega mocny sprzęt, na którym wszystko pójdzie. Zresztą nie tylko w pracy – odpalisz też każdą grę. Jestem wielkim fanem GTA IV i przyznam, że to moja słabość. Kiedyś grałem w Need For Speed mega dużo, Max Payne 2, Mafia II, ale GTA to klasyka. Wiadomo, że fajnie sprawdzić nowe gierki i polski CyberPunk na pewno wizualnie jest świetny. Fajnie jak rozgrywka płynie, więc sprzęt ma znaczenie.

Banner Image
Banner Image

ASUS eksperymentuje i wprowadza innowacje, tworząc unikalne produkty, które faktycznie działają zgodnie z zamierzeniami i oczekiwaniami. Nowa propozycja Republic of Gamers jest zdecydowanie godna uwagi. ROG Flow Z13 to ultramobilny, lekki, ale mocny laptop hybrydowy 2in1, który po odczepieniu klawiatury ukrytej w obudowie zmienia się w tablet z dotykowym ekranem.

ROG Flow Z13 to obecnie najpotężniejszy na świecie tablet do gier, który jest też laptopem.

Wraz z dedykowaną stacją dokującą XG Mobile, pełniącą funkcję zewnętrznego układu graficznego, staje się mocnym sprzętem, który uniesie każdą grę czy program graficzny. Wystarczy duży ekran i mamy pełnowartościowe stanowisko do pracy lub do grania, zastępując stacjonarkę właśnie ROG Flow Z13. Chwilę później możemy zabrać go ze sobą na spotkanie lub… na kanapę, gdzie z rysikiem w dłoni będziemy kończyć pracę albo się relaksować. W tym niewielkim, ważącym 1,2 kg urządzeniu o 12-milimetrowej obudowie ROG zmieścił procesor Intel Core i9-12900H, kartę graficzną Nvidia Ge Force RTX 3050 Ti, 32 GB RAM-u i dysk SSD PCIe 1 TB. A do tego dwa głośniki z obsługą Dolby Atmos, Wi-Fi 6E czy Bluetooth 5.2.

Zdjęcia: Alisa Postnykova
Materiał powstał we współpracy z ASUS Republic of Gamers
Podziękowania dla CitySpace

TU I TERAZ