Druk 3D już od jakiegoś czasu wykorzystywany jest do tworzenia protez dla ludzi.

Jednak jeśli chodzi o protezy dla zwierząt, ta jest już wprawdzie stosowana w Stanach Zjednoczonych, lecz w Polsce dopiero raczkuje.

Maciej Szczepański jest studentem ostatniego roku weterynarii na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Od dawna był zdania, że protezy drukowane w 3D są lepsze niż choćby endoprotezy i teraz zaczął wdrażać tę metodę. Ma już dwóch pierwszych psich pacjentów. 3-letnia Sonia, która straciła część tylnej łapy po potrąceniu przez samochód, już może się cieszyć nową protezą. Jeśli natomiast chodzi o 8-letniego Leo, któremu pociąg przejechał po przedniej łapie, prace nad protezą są w toku.

Jak tworzy się protezę 3D dla psa? Na początek należy pobrać niezbędne wymiary, w tym wysokość psa, obwód jego brzucha i oczywiście długość kończyny. Następnie powstaje wycisk, który potem jest skanowany i drukuje się protezę.

Na koniec trzeba ją jeszcze finalnie dopasować – przymierzyć i upewnić się, że jest odpowiednia dla zwierzęcia, dla którego powstała.

– Chcę, żeby mój projekt był powszechny, by pomagał w zatrzymaniu postępujących zwyrodnień układu mięśniowego i stawów, i poprawiał jakość życia psów. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł pomagać jak największej liczbie zwierząt – powiedział Szczepański w rozmowie z PAP. My też mamy nadzieję, że Sonia i Leo to dopiero początek i wkrótce więcej psów będzie mogło cieszyć się odpowiednio dobranymi protezami. Szczepański szacuje, że cena takiej protezy wynosić będzie od 1,5 do 2,5 tys. złotych.

Zdjęcie główne: Marliese Streefland/Unsplash
Tekst: NS