Rysuję z pamięci miasta, które odwiedziłem
– Miasta mnie fascynują i wciągają bez reszty. Ekscytują mnie tak bardzo, że potrafię poświęcić godziny, dni, a nawet tygodnie i miesiące na odtwarzanie najdrobniejszych szczegółów miast, które zobaczyłem – pisze Stefan Bleekrode. Twierdzi przy tym, że tworzy swoje niesamowite prace głównie z pamięci. – Rekonstruuję w głowie całe miasta, a potem przenoszę je na papier przy użyciu piórka i tuszu, starając się nie pominąć takich detali jak lampy, wejścia do metra, witryny sklepów, ławki w parkach, a nawet zasłony w oknach – tłumaczy rysownik. Bleekrode przyznaje co prawda, że od czasu do czasu wspomaga się szkicami lub zdjęciami, które robi podczas zwiedzenia. Zarzeka się jednak, że podstawowym narzędziem jego pracy jest fotograficzna pamięć, a z wspomagaczy korzysta tylko wtedy, gdy ta szwankuje. Rysownik stara się odtworzyć wszystkie szczegóły po to, by odbiorcy jego sztuki poczuli się tak samo podnieceni jak on, gdy patrzy na tętniące życiem miasto. Sprawdźcie na własnej skórze czy mu się to udaje.