Ilustracje francuskiego grafika przedstawiają głownie erotyczne sceny, ujęte jednak w bardzo oszczędnym stylu nie gorszą, a zaskakują pomysłowością i specyficznym humorem. Można odnieść wrażenie, że każda z prac zawiera minimalną ilość kresek potrzebną do przekazania danej treści.

Często musimy dać sobie kilka sekund na 'dorysowanie’ dodatkowych linii w myślach, by w początkowo przypadkowe kształty wpisać ludzkie ciała.

Na łamach portalu Le Tag Parfait autor ilustracji zdradza kulisy swojego projektu. Sam twórca woli pozostać anonimowy, aby rysunki nie były odbierane przez pryzmat jego osoby.

Artysta czerpie inspiracje z życia – dzieli je z osobą, której erotyczne fantazje stanowią materiał do kolejnych publikacji.

'Petites Luxures’ powstają w bardzo usystematyzowany sposób, dzięki czemu artysta jest wstanie codziennie dodawać jeden rysunek. Piętnaście minut rysowania, zdjęcie iPhonem, publikacja w Internecie – to codzienny rytuał, powtarzany od przeszło dwóch lat.

A wszystko zaczęło się podczas jesiennej grypy, która dopadła artystę dwa lata temu. Znużony leżeniem i chorowaniem zaczął szkicować sobie wyuzdane bazgroły, które po uproszczeniu i eliminacji zbędnych linii zapoczątkowały „Petites Luxures”.

Obecnie konto 'Petitesluxures’ ma na Instagramie aż 235 tys. obserwujących. Artysta dostaje propozycje wystaw m.in. we Francji i w Anglii, sprzedaje też limitowaną edycję odbitek swoich prac na całym świecie. Wiele ilustracji doczekało się także uwiecznienia na skórze fanów.

Źródło: www.instagram.com/petitesluxures/