Tak wyglądały rejwy w latach 90. Unikatowe zdjęcia dokumentujące nielegalne imprezy

Vinca Petersen nie miała w planach zostania fotografką. W latach 90. 17-letnia Petersen wyprowadziła się z domu rodzinnego i pojechała do Londynu. Zamieszkała na squacie i zaczęła robić zdjęcia, które były rodzajem wizualnego pamiętnika. W tym samym czasie dziewczyna zaczęła także chodzić na londyńskie rejwy.
Rejwy zaczęły się jako hedonistyczne imprezy, ale szybko zmieniły się w akt nieposłuszeństwa obywatelskiego.
Już w latach 80. politycy krytycznie wypowiadali się o rejwach i wprowadzono pierwsze grzywny za organizowanie imprez. W 1994 roku Wielka Brytania zaostrzyła prawo, dzięki czemu policja mogła aresztować osoby przygotowujące imprezy, czekające na ich rozpoczęcie czy uczestniczące w nich. Wtedy większość znanych Patersen i organizujących rejwy wyruszyła w podróż do Europy. Fotografka pojechała z nimi i była w drodze niemal przez 10 lat.

Zdjęcia wykonane przez Vincę Petersen są jednymi z nielicznych fotograficznych dokumentacji nielegalnych imprez.
Ludzie niechętnie podchodzili do osób przychodzących na rejwy z aparatami – często kończyło się to wyrwaniem kliszy i wyrzuceniem z imprezy.
– Jeśli miałeś aparat, reakcja była bardzo negatywna, a więc czułeś się niekomfortowo – opowiada Petersen. To dlatego, że duża część osób biorących udział w rejwach nie chciała się do tego przyznawać – ze względu na obecność narkotyków i nielegalny charakter imprez. Nie chcieli, aby inni dowiedzieli się, gdzie są, dlatego mówili Petersen, aby na zdjęciu nie było widać na przykład tablicy rejestracyjnej ich samochodu.

Na początku lat 90. Petersen pracowała przez chwilę jako modelka. Wtedy poznała fotografkę Corinne Day, która stała się mentorką dziewczyny – podarowała jej kliszę i aparat i zachęciła do robienia większej ilości zdjęć.
Dzięki temu Petersen stworzyła wyjątkowe archiwum, dokumentujące nie tylko nielegalne rejwy, ale także cienie i blaski życia poza systemem.
– Lubię zapamiętywać daną chwilę tak, jak rzeczywiście wyglądała, a nie tworzyć ją czy zmieniać, wyciągając aparat. Ale nie chcę też być po prostu podglądaczem. Chodzi o to, aby nie przerywać doświadczenia, kiedy robi się zdjęcie, aby wciąż być w nim obecnym – mówi o swoich zdjęciach. Do tej pory Petesen wydała kilka albumów ze swoimi fotografiami. Wznowienie książki „No system” ze zdjęciami z lat 1993-1999 ukaże się na początku 2018 roku.











Źródło: Dazed Digital, Aperture