Nasze pokolenie przyzwyczaiło się już do widoku malunków na ciele, a wręcz szczerze go pokochało. I nic dziwnego – wokół mamy wielu przezdolnych artystów, o których pisaliśmy nie raz. Mimo to wielu tradycjonalistycznych koneserów sztuki piękniej nie łączyłoby tatuaży z tą właśnie dziedziną. I trzeba przyznać, że widok wytatuowanych starożytnych rzeźb potrafi zadziwić i zrobić niemałe wrażenie.

Takie prace tworzy Fabio Viale, który twierdzi, że dzięki temu ma możliwość lepszego zrozumienia wizji artystycznej twórców oryginałów.

Viale jest rzeźbiarzem z Turynu. O jego pracach z marmuru zrobiło się głośno, kiedy artysta stworzył z tego materiału łódź silnikową, która faktycznie była w stanie unosić się na wodzie. Przeczenie prawom fizyki to jednak nie jedyne, czym Viale potrafi zszokować odbiorców. Rzeźbiarz postanowił odtworzyć najbardziej znane klasyczne rzeźby i nadać im nowoczesny sznyt, umieszczając na nich tatuaże.

A żeby było jeszcze ciekawiej – są to malunki inspirowane głównie pracami rosyjskich gangów czy japońskiej Yakuzy.

– Te tatuaże, które wielu mogą kojarzyć się z kryminalistami, są nasycone przemyślaną symboliką, która była wyrazem artyzmu i kreatywności ich twórców. Połączenie ich z ikonografią jest spotkaniem życia i śmierci, świętości z grzechem. Taka kombinacja wytwarza prawdziwą energię: postrzeganie klasycznego piękna w zderzeniu z opinią, jaka króluje na temat takiego rodzaju tatuaży sprawia, że te prace mogą skłaniać do myślenia i na swój sposób zachwycać – mówi artysta.

Samo wykonanie tatuaży również nie jest procesem oczywistym, gdyż nie zostały po prostu namalowane na tych rzeźbach – powstały za pomocą wtapiania farby w marmur.

Rzeźbiarz opracował tę technikę we współpracy z chemikami, którzy przygotowali farby nadające się do wprowadzenia w marmur. Dzięki temu udało się uzyskać niesamowicie realistyczny efekt, a sam artysta mógł spełnić swoje marzenie o wytatuowaniu chociażby Wenus z Milo.

Więcej prac tego artysty znajdziecie tutaj.

Źródło zdjęć: Fabio Viale
Tekst: KD