W co wierzy Musk i dlaczego chce rozmontować Deep State?

Musk chce zastąpić amerykańską demokrację rządami technokratów. Podobnie jak jego dziadek w latach 30. XX wieku.
.get_the_title().

Deep State, czyli „głębokie państwo”, to koncepcja, która zakłada istnienie ukrytych struktur władzy działających niezależnie od oficjalnych instytucji rządowych. Według zwolenników tej teorii, w państwach demokratycznych istnieje niewidzialna sieć wpływowych urzędników, służb wywiadowczych, wojskowych, elit finansowych oraz lobbystów, którzy kontrolują kluczowe decyzje polityczne i gospodarcze, niezależnie od wyników demokratycznych wyborów. Pojęcie wywodzi się z Turcji, gdzie od lat 90. XX wieku używano go do opisania tajnej sieci wojskowych, polityków i organizacji paramilitarnych, które działały poza oficjalnymi strukturami władzy, mając wpływ na politykę kraju.

Z czasem termin ten zaczął być stosowany również w kontekście Stanów Zjednoczonych, Europy oraz innych państw, szczególnie przez środowiska sceptycznie nastawione do rządów i elit politycznych.

W Stanach Zjednoczonych pojęcie „Deep State” stało się szczególnie popularne w okresie prezydentury Donalda Trumpa. Zwolennicy Trumpa twierdzili, że administracja USA jest infiltracja przez ukryte elity, które starają się sabotować jego działania. Sam Trump wielokrotnie sugerował, że „głębokie państwo” jest odpowiedzialne za ataki na jego prezydenturę, w tym śledztwa FBI, impeachment oraz działania mające na celu jego osłabienie polityczne.

Do rozmontowania tej struktury Trump zatrudnił Muska na stanowisku sekretarza Departamentu Efektywności Rządowej (Doge) umożliwiając mu wysyłanie swoich ludzi do ponad tuzina federalnych agencji w poszukiwaniu dowodów niegospodarności i sabotażu.

Kluczowym elementem władzy Muska stała się kontrola nad Biurem Zarządzania Personelem (OPM), które nadzoruje zatrudnienie w administracji federalnej. Natychmiast po przejęciu biura Musk zachęcił ponad dwa miliony pracowników rządowych do rezygnacji, deklarując, że jego celem jest wypchnięcie kilku setek tysięcy z pracy. W skład Doge weszli „specjalni pracownicy rządowi” rekrutowani z jego własnych firm oraz szeroko pojętej branży technologicznej. Wśród nich znalazła się duża grupa młodych mężczyzn – inżynierów oprogramowania, którzy skłonni są czcić technologicznych miliarderów, takich jak Musk. Wśród rekrutów znalazł się nawet nastolatek znany w internecie jako „Big Balls”.

Działania Muska przynoszą także korzyści jego firmom, w tym likwidacja organów regulacyjnych oraz ograniczanie władzy związków zawodowych i pracowników.

Musk niejednokrotnie zmieniał swoje stanowisko polityczne. W przeszłości popierał dochód podstawowy i podatek od emisji dwutlenku węgla. Jednocześnie przejawia silną niechęć do związków zawodowych i transportu publicznego, uzasadniając to koniecznością przebywania „wśród przypadkowych ludzi, z których jeden może być seryjnym mordercą”. Jego polityka obejmuje również sprzeciw wobec programów różnorodności i inkluzji (więcej pisaliśmy o tym tutaj), a także fascynację ruchem pronatalistycznym (Musk ma 12 dzieci).

Dorastając w RPA w czasach apartheidu, Musk pozostaje sceptyczny wobec demokracji i jej liderów.

Jego dziadek przewodził marginalnemu ruchowi politycznemu w Kanadzie w latach 30. XX wieku – Technocracy Incorporated, który postulował zastąpienie demokracji rządami technokratów. Ruch ten został zakazany podczas II wojny światowej ze względu na jego faszystowskie skojarzenia. Podobnie jak inni libertariańsko nastawieni miliarderzy z Doliny Krzemowej, Musk wykazuje niechęć do „bałaganu” demokracji. Popiera ideę demokracji bezpośredniej, w której polityka i kluczowe kwestie byłyby rozstrzygane w referendach, a nie przez wybranych przedstawicieli.

 

TU I TERAZ