Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Jak często powinniśmy uprawiać seks?

Zastanawiacie się, czy istnieje liczba, która określa, jak często powinniśmy uprawiać seks? Sprawdźcie, co twierdzą na ten temat specjaliści.
.get_the_title().

Jak często powinniśmy uprawiać seks – to pytanie zadaje sobie wielu z nas. Osoby, które decydują się przekroczyć próg gabinetu seksuologa, zazwyczaj chcą się dowiedzieć też, czy ich życie seksualne mieści się w normie. Nie otrzymują jasnej odpowiedzi na to pytanie. Dlaczego? Ponieważ nie istnieje coś takiego, jak ‘normalny’ czy ‘dobry’ seks.

Pacjenci chcą się dowiedzieć, czy uprawiają wystarczająco dużo seksu, czy seks jest właściwy lub czy ich partner nie ma zbyt wygórowanych oczekiwań. Czasami martwią się o to, czy nie powinni robić w łóżku zupełnie innych rzeczy
– mówi seksuolog, Tammy Nelson. Zazwyczaj uspokaja ona pacjentów, używając tych samych argumentów.

1. Zapomnij o tym, co jest ‘normalne’

Życia seksualnego nie da się sklasyfikować, a już na pewno nie poprzez kategorię ‘normy’. To pojęcie może rodzić co najwyżej niepotrzebną frustrację.

Najważniejsze jest to, by nauczyć się empatii w stosunku do swojego partnera i akceptować jego potrzeby, nawet jeśli są inne niż twoje – wyjaśnia Nelson.

2. Przestań zastanawiać się, jak często robią to inne pary

Nie istnieje żadna magiczna liczba, która wyznacza udane życie seksualne. Opowieści kolegów o ich nad wyraz bujnym życiu w sypialni lepiej potraktować jako oznakę bujnej… wyobraźni. Nie ma sensu traktować ich wyczynów jako wzorca, z którym trzeba się zmierzyć. Jeśli ktoś inny uprawia seks częściej, nie znaczy to, że nasze życie seksualne jest gorsze. Należy pamiętać, że każda para jest inna i ma inne potrzeby.

3. To co teraz jest dla was ‘normalne’, nie będzie takie za kilka lat

Zamiast zastanawiać się, czy wpisujesz się w średnią krajową, lepiej pomyśl, czy czujesz się spełniony seksualnie na tym etapie życia, na którym się obecnie znajdujesz.

Warto pamiętać, że seks nie będzie zawsze taki sam. Nie jest odizolowany od zmian, jakie zachodzą w naszym życiu. Twoje życie seksualne rozgrywa się pomiędzy falami libido, zależy od twojego czasu i energii oraz od wzajemnej chęci uczynienia z seksu priorytetu – mówi Chris Rose, autor portalu Pleasure Mechanics.

4. Masz wyższe libido niż twój partner? Zacznij działać.

Masz większe potrzeby seksualne niż twój partner? Zacznij działać. W końcu w związku musi być ktoś, kto podtrzymuje zainteresowanie tym obszarem życia. W przeciwnym razie sypialnia zmieni się w krainę śniegu – twierdzi Ian Kerner – terapeuta i autor bestselleru ‘She Comes First: The Thinking Man’s Guide to Pleasuring a Woman’.

Podkreśla także, że seks nie zawsze jest spontaniczny. Czasem trzeba podjąć pewne starania, by rozbudzić w partnerze pożądanie.



5. Wykazujesz mniejsze zainteresowanie seksem? Zastanów się jaki jest tego powód.

Jeżeli jesteś osobą, która wykazuje mniejsze zainteresowanie seksem, nie musisz czuć wstydu czy wyrzutów sumienia. Rozbieżność potrzeb jest czymś naturalnym w każdym związku – podkreśla Celeste Hirschman – terapeutka i współautorka książki ‘Making Love Real’. Jej zdaniem, zamiast się zamartwiać, warto zastanowić się, co jest powodem niskiego libido.

Czasami zdarza się, że niższy popęd seksualny może być spowodowany tym, że partnerowi nie odpowiada rodzaj seksu lub presja wywierana przez drugą osobę – dodaje.

Wówczas seks zmienia się w obowiązek, co z pewnością nie sprzyja podkręceniu atmosfery w sypialni.

6. Pamiętaj: ‘dobry seks’ nie istnieje.

Zdarza ci się, że leżysz w łóżku po seksie i zastanawiasz się czy był ‘normalny’? Nie rób tego. Nie istnieje żadna miara, która pozwoli zaklasyfikować seks jako 'dobry’. Jeśli jednak nie czujesz się spełniony w tej dziedzinie życia, porozmawiaj ze swoim partnerem o waszych wspólnych potrzebach.

Sekret satysfakcjonującego życia seksualnego nie polega wyłącznie na spełnianiu twoich potrzeb. Warto się także uczyć, w jaki sposób dać partnerowi to, czego potrzebuje – dodaje seksuolog terapeutka Tammy Nelson.

ZDROWIE