Mieszkająca w południowym Londynie Ella Kiss-Debrah cierpiała na ciężką astmę, w ciągu ostatnich 3 lat życia była z jej powodu hospitalizowana aż 30-krotnie. 9-latka zmarła nagle w lutym 2013 roku. Główną przyczyną śmierci była właśnie astma.

Choroba nasilała się, bo dziewczynka mieszkała w wyjątkowo zanieczyszczonej okolicy – 30 metrów od South Circular Road w Lewisham, gdzie poziom dwutlenku azotu znacznie przekracza normy WHO.

– Ella żyła w pobliżu niezwykle zanieczyszczonych dróg. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że jej ekspozycja na dwutlenek azotu i pyły zawieszone była bardzo wysoka – stwierdził koroner Philip Barlow, który orzekał w sprawie śmierci 9-latki. Koroner doszedł do wniosku, że do zgonu dziewczynki przyczyniło się właśnie zanieczyszczone powietrze.

Brytyjski sąd wziął pod uwagę jego ekspertyzę, dostrzegł związek między nasilającą się astmą a smogiem i orzekł, że 9-latka jest ofiarą zanieczyszczenia.

To historyczny wyrok, który może przyczynić się do zwiększenia świadomości na temat wpływu zanieczyszczenia na obywateli.

Dzięki niemu może uda się przedstawić smog jako przyczynę kryzysu zdrowia publicznego w Wielkiej Brytanii – szczególnie że zanieczyszczenie co roku przyczynia się do śmierci 36 tys. Brytyjczyków. Problem oczywiście nie ogranicza się tylko do Wysp Brytyjskich. Szacuje się, że w Polsce smog każdego roku przyczynia się do śmierci 45 tys. osób. Wedle szacunków nawet 90 proc. dzieci na świecie oddycha powietrzem, które przekracza norm WHO (warto podkreślić, że normy WHO są bardziej restrykcyjne niż na przykład normy UE).

Tekst: NS