Studenci niderlandzkiego uniwersytetu leżą w grobie, medytując nad swoją śmiertelnością
Na terenie Uniwersytetu im. Radbouda, który mieści się na wschodzie Holandii w miejscowości Nijmegen, znajduje się zupełnie wyjątkowa dziura w ziemi.
Ten dość głęboki dół przypomina nieco grób. Studenci kładą się w nim, by… pomedytować nad swoją śmiertelnością.
Pierwszy dół został wykopany w 2009 roku i zniknął dwa lata później – powstał w ramach tymczasowej instalacji artystycznej. Wówczas skorzystało z niego niemal 40 osób. W tym roku na terenie uniwersytetu pojawił się jednak kolejny dół – wygląda więc na to, że tamtejszym studentom przypadła do gustu ta nietypowa forma medytacji. Zwłaszcza że z jej uroków skorzystało już około tuzina osób.
Co się robi, leżąc w tym dole? Po prostu leży się i myśli o swojej egzystencji.
Wewnątrz można spędzić od pół godziny do trzech godzin – oczywiście bez żadnych rozpraszaczy, czyli smartfonów czy książek.
„Ponieważ temat śmiertelności i myślenie o swoim życiu pozostaje aktualnym tematem, wykopaliśmy w ogrodzie kolejny grób, w którym można się położyć. […] Możesz też postrzegać to jako szczególne miejsce medytacji: pod tobą ziemia, nad tobą niebo. Wtedy automatycznie zauważysz, co dzieje się w twoim umyśle. Czy chcesz podjąć to wyzwanie? Jeśli nie chcesz leżeć w grobie, możesz także usiąść na ławce w pobliżu grobu” – czytamy na stronie uniwersytetu.
Co mówią o tym doświadczeniu osoby, które brały w nim udział? – Nic cię wtedy nie rozprasza. Naprawdę możesz tam po prostu leżeć i myśleć o różnych sprawach. Kojarzysz historie o ludziach, którzy mają objawienie, kiedy siedzą w toalecie i zapomnieli wziąć ze sobą telefon? To coś podobnego, tylko że celowo – tłumaczy jedna ze studentek.
Jednak nie dla wszystkich leżenie w dole jest tak pozytywnym doświadczeniem.
Część próbujących tego studentów mówiła wprawdzie, że pozwoliło to im naprawdę wypocząć i pomedytować, ale część skarżyła się, że nie było to wcale tak wyciszające doświadczenie – wręcz przeciwnie, leżenie w dole napawało ich niepokojem.
Źródło zdjęć: Oddity Central
Tekst: NS