Alarmujący poziom zanieczyszczenia rzek antybiotykami
Niektóre formy zanieczyszczenia środowiska nawet pesymistom mogą wydać się w teorii zbyt abstrakcyjne. A jednak rzeczywistość znów okazała się brutalna.
Badania, którymi kierowali naukowcy Alistair Boxall i John Wilkinson, wykazały, że aż w 65 proc. z 711 przebadanych fragmentów rzek znajdują się ślady antybiotyków wielokrotnie przekraczające bezpieczną normę.
Wyniki przedstawiono na poniedziałkowej konferencji w Helsinkach.
Problem dotyczy najważniejszych wodnych arterii z całego świata, w tym choćby najbardziej zanieczyszczonego w Europie Dunaju (znaleziono w nim aż 7 różnych antybiotyków, w tym klarytromycynę z niemal czterokrotnym przekroczeniem normy!), Tygrysu czy Tamizy. Tymczasem jest to jedna z kluczowych dróg, dzięki którym bakterie są zdolne rozwinąć w sobie odporność na ratujące życie lekarstwa, w tym te łagodzące najcięższe choroby. Organizacja Narodów Zjednoczonych przewiduje, że do 2050 roku może to przynieść efekt w postaci dodatkowych 10 mln zgonów.
– Wiele ze stawiających opór genów, które widzimy w ludzkich patogenach, powstało z bakterii środowiskowych – mówi prof. William Gaze z Uniwersytetu w Exeter.
Antybiotyki trafiają do wód i gleb między innymi poprzez odpady i ścieki, co gorsza w stopniu wielokrotnie przewyższającym bezpieczny poziom. Oprócz zagrożeń dla ludzi stanowi, to też oczywiście katastrofa dla wodnego ekosystemu i organizmów żywych – w Kenii w niektórych rzekach nie przeżył żaden gatunek ryb.
Rekordzistą pod względem stężenia okazał się jednak Bangladesz, gdzie metronidazol, stosowany między innymi przy zapaleniach pochwy, bezpieczny stan w wodzie przekraczał… 300-krotnie. Kraje o niższym dochodzie (zwłaszcza afrykańskie i azjatyckie) generalnie wykazywały znacznie większe stężenie antybiotyków w rzekach. Podniesienie tam standardów higieny i zaplecza sanitarnego jest przez ekspertów uznawane za absolutną konieczność, by jakoś wyhamować postępującą falę zanieczyszczeń.
Krytyczne przekroczenie norm odnotowano w 111 (na 711) przypadkach.
Badacze planują skupić się teraz na tym, jak nadmiar antybiotyków w rzekach wpłynął na populacje ryb, bezkręgowców i alg.
Tekst: WM