Czy ONZ może zmusić kraje do większych wysiłków na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu?
W marcu 2023 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ na wiosek Vanuatu – wyspiarskiego państwa wyjątkowo narażonego na skutki zmian klimatu, z poparciem ponad 130 krajów – poprosiło Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (ICJ) o wyjaśnienie, jakie są prawne obowiązki państw w zakresie ochrony klimatu na rzecz obecnych i przyszłych pokoleń oraz jakie są konsekwencje niewywiązywania się z tych obowiązków.
Orzeczenie nie będzie wyrokiem, ale interpretacją prawa międzynarodowego.
Jednakże wydana przez ICJ opinia może mieć ogromny wpływ na całą architekturę prawną walki ze zmianami klimatu. Opinie doradcze ICJ nie są formalnie wiążące, ale mają wielki autorytet. Państwa, organizacje międzynarodowe i sądy krajowe często traktują je jako wyznacznik standardów prawnych. Jeśli zatem ICJ uzna, że państwa mają prawny obowiązek działać na rzecz ograniczenia emisji i ochrony klimatu (np. z uwagi na prawa człowieka, prawo do życia czy ochronę środowiska), będzie to bardzo silny argument w rękach aktywistów i prawników. Już teraz w wielu krajach zapadają wyroki zobowiązujące rządy do zmiany polityki klimatycznej. Przykładem jest słynna sprawa Urgenda w Holandii czy podobne wyroki w Niemczech i Francji. Międzynarodowa opinia Trybunału mogłaby wzmocnić te procesy i ułatwić ich powtarzanie w innych państwach. Obywatele i organizacje ekologiczne mogliby w przyszłości powoływać się na opinię ICJ jako na dowód, że rząd, który nie podejmuje działań w walce ze zmianami klimatu, narusza prawo międzynarodowe i prawa człowieka.
To może otworzyć drogę do kolejnych pozwów przeciwko państwom, ale też np. przeciwko koncernom paliwowym współpracującym z nimi lub wywierającym wpływ na brak regulacji.
Obecnie nie ma jeszcze dokładnej daty ogłoszenia tej opinii. Trybunał przyjmuje stanowiska państw, ONZ i organizacji społecznych – to największa liczba zgłoszeń w historii podobnych postępowań. Eksperci przewidują, że ICJ ogłosi swoją odpowiedź najwcześniej pod koniec 2025 roku. Dokładny termin nie jest jeszcze znany – Trybunał z reguły potrzebuje 18–24 miesięcy od momentu przyjęcia sprawy. Warto podkreślić, że Trybunał nie nakaże państwom np. natychmiastowej redukcji emisji o 50% czy wypłacenia odszkodowań. Ale może stwierdzić, że prawo międzynarodowe obliguje je do realnych działań na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia i ochrony ludzi przed skutkami zmian klimatu.
Taka interpretacja może zmienić język polityki klimatycznej i zwiększyć presję prawną na rządy.
Krótko mówiąc – wyrok w sensie karnym czy nakazowym nie zapadnie. Ale opinia doradcza ICJ ma szansę stać się kamieniem milowym w międzynarodowym prawie klimatycznym i wzmocnić roszczenia obywateli wobec swoich rządów. To nie będzie bezpośredni nakaz do działania, ale bardzo poważny argument, z którym państwa będą musiały się liczyć.