Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

„Kokainowe hipopotamy” Escobara rujnują ekosystem Kolumbii

Naukowcy określają hipopotamy mianem „niekontrolowanego eksperymentu”.
.get_the_title().

Hacienda Nápoles była luksusową willą, którą wybudował dla siebie Pablo Escobar – kolumbijski baron narkotykowy sportretowany w pierwszym sezonie serialu „Narcos”. Mieściła się w miejscowości Puerto Triunfo, w departamencie Antioquia, około 150 kilometrów na wschód od Medellín i 250 kilometrów na północny zachód od Bogoty.  Na terenie o powierzchni ponad 20 kilometrów kwadratowych znajdowała się nie tylko posiadłość, ale także park rzeźby, replika samolotu, którym Escobar przetransportował pierwszą partię kokainy do Stanów Zjednoczonych, prywatne lotnisko, arena do walki byków i tor gokartowy.

Oprócz tego na terenie Hacienda Nápoles było także… prywatne zoo. I to nie byle jakie, bo Escobar miał w swej kolekcji zwierzęta z różnych kontynentów, między innymi antylopy, słonie, egzotyczne ptaki, żyrafy, strusie, kucyki i hipopotamy.

Właśnie te ostatnie stanowią ostatnimi czasy nie lada problem.

W 1993 roku Escobar został zastrzelony, a większość jego zwierząt – odesłana do ogrodów zoologicznych na całym świecie. Inaczej jednak stało się z hipopotamami, które pozostawiono samym sobie. Zwierzęta przeniosły się wówczas z Hacienda Nápoles do kolumbijskiej dżungli, zamieszkały w tamtejszych wodach i wciąż się rozmnażają. Jonathan Shurin, ekolog z University of California San Diego, który bada te zwierzęta, szacuje, że w kolumbijskich wodach żyje obecnie od 40 do 60 „kokainowych hipopotamów”. Egzotyczne zwierzęta mają się tam dobrze, bo w Kolumbii nie ma żadnych zagrażających im drapieżników. Problem jednak w tym, że zagrażają tamtejszemu ekosystemowi – mogą zamulać rzeki i wpływać na zmniejszenie ilości ryb, a do tego wyprzeć mniejsze gatunki, jak na przykład manaty czy wydry. Dlatego też kokainowe hipopotamy są określane przez naukowców mianem niekontrolowanego eksperymentu.

Do tego lokalne władze nie bardzo wiedzą, jak zabrać się do rozwiązania tego problemu – próbowano je sterylizować, aby się dalej nie rozmnażały, ale okazało się, że to drogi i niebezpieczny proces, więc udało się tylko w przypadku jednego osobnika.

Sprawę komplikuje też to, że hipopotamy nie są wcale tak pokojowymi zwierzętami, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka, a Kolumbijczycy nie zawsze mają tego świadomość. Jak donosi BBC, zdarzały się przypadki, kiedy przynosili znalezione małe hipopotamy do domu, a dzici pluskały się z nimi w basenach. Tymczasem hipopotamy to drapieżniki, które potrafią bronić swego terytorium w zaciekły i agresywny sposób. – Lokalna ludność często dostrzega w hipopotamach wartość i chce, aby zostały [w Kolumbii]. Charyzma hipopotamów i fakt, że są takimi celebrytami, sprawia, że sytuacja jest dosyć złożona – tłumaczy Surin. Hipopotamy mogą skończyć jako nieudany eksperyment albo stać się częścią krajobrazu Kolumbii. Nie wiadomo jednak, jak zareaguje na to tamtejszy ekosystem.

Tekst : NS

Zmiany Klimatu