Trump wycofał zakaz stosowania plastikowych słomek. Co jeszcze panie Trump? Powrót do benzyny ołowiowej?

Co jeszcze panie Trump? Powrót do benzyny ołowiowej?
.get_the_title().

Prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze znoszące zakaz używania plastikowych słomek w instytucjach federalnych, który został wprowadzony za czasów administracji Joe Bidena. Trump skrytykował papierowe słomki, twierdząc, że są one „absurdalne” i „nie działają”, często pękając lub „wybuchając” przy kontakcie z gorącymi napojami. Decyzja ta spotkała się z aprobatą przemysłu tworzyw sztucznych, podczas gdy ekolodzy wyrazili obawy dotyczące negatywnego wpływu plastiku na środowisko.

Czy kolejnym rozporządzeniem będzie powrót do ołowiowej benzyny i protekcjonalne klepanie kobiet po tyłkach?

Im szybciej i gwałtowniej zmienia się świat (globalizacja, postęp technologiczny, zróżnicowanie kulturowe, przemiany w strukturze rodzin i relacji międzyludzkich), tym silniejsze staje się pragnienie powrotu do stabilnej przeszłości. Politycy, którzy potrafią tę tęsknotę umiejętnie wykorzystać, zbierają głosy dużej części społeczeństwa, zwłaszcza osób starszych i tych, którzy nie czują się beneficjentami współczesnych zmian. Globalizacja oraz towarzyszący jej wzrost znaczenia ruchów ekologicznych, praw mniejszości i nowych form komunikacji (media społecznościowe) powodują narastające konflikty światopoglądowe. Aby odpowiedzieć na wyzwania zmieniającego się świata, potrzebne są elastyczne, innowacyjne rozwiązania w gospodarce, polityce społecznej i ekologii. Jednak część społeczeństwa odbiera te zmiany jako zagrożenie dla własnej tożsamości i stylu życia. Z ich perspektywy symbolem tego zagrożenia mogą być: ruchy LGBT dążące do zrównania praw, protesty ekologiczne ingerujące w sposób prowadzenia biznesu (np. ograniczanie emisji CO₂, zakazy plastikowych opakowań, transformacja energetyczna) czy napływ imigrantów zmieniających strukturę demograficzną miast.

Starszym politykom, którzy kształtowali się w innej epoce, łatwiej jest wesprzeć głosy rozczarowanych i zaproponować „cofnięcie zegara”.

Gdy Donald Trump wypowiedział wiele umów międzynarodowych związanych z ochroną klimatu, w tym wycofał USA z Porozumienia Paryskiego (co później zostało odwrócone przez administrację Joe Bidena, a teraz znowu się z niej wycofał), realizował właśnie tę obietnicę zatrzymania postępu w imię „dawnej świetności” i wolności biznesu. Dla części obywateli zachowanie przyrody i działanie na rzecz globalnego klimatu wydaje się odległą, abstrakcyjną ideą w porównaniu z codziennymi problemami ekonomicznymi. Politycy obiecujący szybkie i tradycyjne rozwiązania, zgodne z dawnym modelem gospodarki, zyskują zatem poparcie tych, którzy czują się zagubieni w nowym, coraz bardziej skomplikowanym świecie.

Średnia wieku polityków w wielu demokracjach rośnie, a jednocześnie wydłuża się także średnia życia obywateli.

Oznacza to, że osoby należące do najstarszych grup wyborców coraz dłużej stanowią znaczną część populacji i korzystają z przysługującego im prawa głosu. Jednocześnie młodzi ludzie często odczuwają rosnącą frustrację, gdy widzą, że osoby z zupełnie innej epoki, przyzwyczajone do innego sposobu myślenia, podejmują decyzje kluczowe dla ich przyszłości (w tym kwestie klimatu, edukacji, technologii). Wiele reform, np. w dziedzinie praw człowieka czy polityki ekologicznej, jest blokowanych przez starszą generację polityków i wyborców. Zderzenie to prowadzi do konfliktu pokoleniowego, w którym „stary ład” walczy z nowymi wartościami takimi jak równość, inkluzywność i poszanowanie różnorodności.

Wobec takiego układu sił pojawiają się głosy, że demokracja w dotychczasowym kształcie nie nadąża za współczesnością, a wpływ polityków i elektoratów konserwatywnych bywa dysproporcjonalnie duży.

W efekcie może dojść do petryfikacji władzy w rękach ludzi, którzy dążą do ugruntowania swoich wartości i sposobu rządzenia, nawet kosztem ograniczenia wolności innych grup społecznych. Niekiedy prowadzi to do prób manipulowania ordynacjami wyborczymi, ograniczania niezawisłości sądów czy wolności mediów. Spory o wartości i normy społeczne ogniskują się często wokół kwestii obyczajowych – praw kobiet, praw mniejszości seksualnych, podejścia do religii w życiu publicznym czy równouprawnienia różnych grup etnicznych. Starsi politycy, którzy wychowywali się w społeczeństwie mniej otwartym na różnorodność, mogą postrzegać te nowe postulaty jako atak na ład i porządek, który znali w młodości.

 

 

SPOŁECZEŃSTWO