Unia Europejska ustanawia standard zielonych obligacji. Czy to zatrzyma greenwashing?

W czwartek ustawodawcy Unii Europejskiej zatwierdzili nowe standardy dla spółek emitujących zielone obligacje. To najpopularniejsza forma długotrwałego finansowania projektów związanych ze zrównoważonym rozwojem, klimatem i środowiskiem. Emitują je przedsiębiorstwa lub państwa, pozyskując w ten sposób środki na projekty związane z ochroną środowiska. Unia Europejska wyodrębniła jednak dwa problemy związane z zielonymi obligacjami. Po pierwsze: jest ich za mało. W 2020 roku stanowiły zaledwie 3-3,5-proc. całkowitej emisji obligacji, a to zdecydowanie nie wystarczy, by osiągnąć cele porozumienia paryskiego i Europejskiego Zielonego Ładu.
Problem też w tym, że nie wszystkie zielone obligacje są tak eko, za jakie się podają – niestety na porządku dziennym są tu twierdzenia wprowadzające w błąd lub zwykły greenwashing.
Parlament Europejski chce poprawić tę sytuację, dlatego też zagłosował za przyjęciem nowego, dobrowolnego standardu.

To pierwszy tego rodzaju standard na świecie. Nic dziwnego, że pojawił się właśnie w Europie, bo to tu emitowana jest nawet połowa wszystkich zielonych obligacji – choć, jak już wspomnieliśmy, nadal stanowią one niewielką część rynku.
Aby zdobyć nowy standard, European Green Bond, firmy czy państwa emitujące zielone obligacje będą musiały udowodnić, że rzeczywiście działają na rzecz środowiska.
Do ich obowiązków będzie więc należeć ujawnienie informacji na temat korzystania z wpływów z obligacji. Aż 85 proc. środków będzie musiało zostać przeznaczone na działania, które są UE uważa za zrównoważone. Firmy będą również musiały wykazać, w jaki sposób te inwestycje wpływają na ich plany przejścia na gospodarkę o zerowej emisji dwutlenku węgla netto. Dzięki temu nowemu standardowi inwestorzy będą więc mieć pewność, że obligacje, w które inwestują, rzeczywiście są ekologiczne i nie są nabijani w butelkę.
UE ma nadzieję, że dzięki temu wzrośnie zainteresowanie zielonymi obligacjami, co w konsekwencji przybliży nas do neutralności klimatycznej.
– To rozporządzenie tworzy złoty standard, do którego mają aspirować zielone obligacje. Gwarantuje, że zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na działania proekologiczne, a obligacje są weryfikowane przez profesjonalnych i niezależnych recenzentów zewnętrznych. To coś zupełnie innego niż obecne standardy rynkowe – powiedział Paul Tang eurodeputowany odpowiedzialny za przeprowadzenie przepisów przez Parlament Europejski.
Tekst: NS