Zanieczyszczenie powietrza sprawia, że owady zapylające mają problem ze znalezieniem kwiatów
’Jeśli pszczoły znikną, ludzkości pozostaną cztery lata życia’ – to cytat, który niesłusznie przypisywany jest Albertowi Einsteinowi. I choć kwestia autorstwa jest sporna, treść tego cytatu jest w zasadzie prawdziwa.
To właśnie pszczoły i inne owady zapylające odpowiadają za to, że na naszych stołach ląduje tak wiele posiłków.
Przechodząc z jednej rośliny na drugą, przenoszą pyłek, dzięki czemu możliwe jest zapłodnienie i powstanie nasion. Tymczasem od końca XX wieku ilość owadów zapylających na świecie systematycznie spada. Okazuje się, że może to mieć związek także z zanieczyszczeniem. Z nowych badań naukowców z University of Reading, brytyjskiego Centrum Ekologii i Hydrologii oraz Uniwersytetu w Birmingham wynika, że aktywność owadów zapylających jest zdecydowanie niższa tam, gdzie powietrze jest zanieczyszczone. Zdaniem badaczy zanieczyszczenie poważnie zakłóca węch owadów i utrudnia im znalezienie kwiatów.
Naukowcy użyli urządzenia, które uwolniło zanieczyszczenia na otwarte pole (należy podkreślić, że były to ilości bezpieczne dla środowiska), a następnie sprawdzili, jaki ma ono wpływ na zapylenie rosnącej tam gorczycy czarnej. Ich obserwacje trwały dwa lata.
Okazało się, że tam, gdzie występowało zanieczyszczenie, w tym spaliny z silników Diesla, owadów zapylających było mniej aż o 70 proc., a ich wizyty na kwiatach spadły o 90 proc.
W przeszłości naukowcom udało się udowodnić, że spaliny Diesla zmieniają zapach kwiatów. Nowe badania pokazują natomiast, że zanieczyszczenie powietrza może się przyczyniać do spadku liczby owadów zapylających – pyłek i nektar stanowią przecież ich pożywienie.
Zdjęcie główne: Jenna Lee/Unsplash
Tekst: NS