Zielona odpowiedź na miejskie zmęczenie: we Wrocławiu powstaną ogrody społeczne
![Zielona odpowiedź na miejskie zmęczenie: we Wrocławiu powstaną ogrody społeczne .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/02/Bez-tytułu-1.png)
Program FoodSHIFT 2030, finansowany w całości ze środków unijnych, jest kolejnym elementem nowej polityki klimatycznej Wrocławia. Jednym z jego założeń jest stworzenie ogrodów społecznych, w których mieszkańcy miasta będą mogli wspólnie uprawiać warzywa, owoce, a także zioła. Tak zwane urban farms, oczywiście oprócz lokalizacji, od zwykłym farm odróżnia przede wszystkim aspekt integracji i budowania relacji międzyludzkich.
Celem miejskich farm jest zaangażowanie lokalnej społeczności do wspólnych działań.
Wspólne zbieranie pomidorów czy sianie rzodkiewki z pewnością ułatwia nawiązanie więzi. I pozwala uniknąć szybkiego przemykania po klatce schodowej w celu uniknięcia sąsiadów. Nie brzmi to może zbyt odkrywczo, ale to właśnie takie działania najlepiej zaspokajają dwie najbardziej podstawowe potrzeby człowieka: poczucia przynależności oraz obcowania z naturą. – Ogrody społeczne, tak popularne na całym świecie, stają się powszechne również w polskich miastach. Powstają, ponieważ mieszkańcy potrzebują kontaktu z zielenią, chcą mieć miejsce, w którym mogą uprawiać warzywa, ale jednocześnie integrować się, spędzać razem czas. Jest to mała wspólnota, a osoby ją tworzące dzielą się pasją do uprawy roślin – mówią urzędnicy.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/02/urban_farming.width-1200.jpg)
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/02/shutterstock_508276843.jpg)
Europejski projekt ma jeszcze jeden ważny cel – każde z miast, w których wdrożono FoodSHIFT 2030, ma być tzw. „laboratorium” testującym innowacyjne rozwiązania w obliczu współczesnych wyzwań.
Zdaniem wielu, globalne problemy związane z żywnością najlepiej rozwiązywać właśnie na poziomie lokalnym.
Władze miasta mogą liczyć na wsparcie specjalistów: w wypracowaniu najlepszego modelu tworzenia ogrodów społecznych urzędników wspomagać będą Uniwersytet Przyrodniczy oraz Fundacja Ekorozwoju. – Miasta nie są w stanie same się wyżywić, więc chcemy zweryfikować, jaki mamy lokalny rynek i jakie produkty z powodzeniem możemy sami wyprodukować. Ośrodki miejskie naprawdę mogą być producentami żywności i będziemy w tym zakresie edukować wszystkich mieszkańców – mówi Małgorzata Świąder z Uniwersytetu Przyrodniczego. – Chcemy także sprawdzić, czy produkcja żywności w mieście jest bezpieczna, zwłaszcza pod kątem zanieczyszczeń.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/02/shutterstock_453003445.jpg)
Ogrody będzie mógł założyć każdy, kto zechce, ale nie może to być słomiany zapał.
Wrocławski FoodSHIFT2030 potrwa do 2023 roku. Pierwsze działania polegać będą na stworzeniu bazy miejsc, w których w przyszłości będzie można zakładać ogrody społeczne, a także przeprowadzaniu szkoleń. Powstanie także platforma wspierająca wszystkich przyszłych miejskich rolników i umożliwiająca miastu koordynację całego projektu. W międzyczasie ogrody społeczne powstaną w kilku wrocławskich szkołach. Warto dodać, że Wrocław nie jest jedynym polskim miastem, w którym można hodować warzywa, plotkując z sąsiadami. Ogrody społeczne powstały już w Warszawie, Krakowie czy Katowicach.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/02/shutterstock_415964887.jpg)
Tekst: Ola Oleszek