Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Może zamiast toalet po 400 tysięcy każda wystarczą dobrze zaprojektowane pisuary-kwietniki? Sprawdzają to w Paryżu.

Oprócz protestów, że to zachęcanie do publicznego oddawania moczu, problem jest jeszcze jeden. To rozwiązanie tylko dla mężczyzn.
.get_the_title().

W Paryżu ustawiono sieć pisuarów miejskich. Część z nich powstała dwa lata temu i spotkała się z całkiem pozytywnym odbiorem mieszkańców. Dopiero instalacja toalet na wyspie St. Louis, w okolicy katedry Notre-Dame wywołała burzę.
Niezaprzeczalnym plusem czerwonych skrzynek (pisuary wyglądem miały udawać kwietniki) jest to, że są przyjazne środowisku.

Mocz oddawany jest na wiązkę siana, które zamienia się po dwóch tygodniach w kompost użyźniający kwiaty rosnące w górnej części pisuaru.

Wzbogacone węglem siano sprawia, że mocz nie wydaje brzydkiego zapachu. Toalety nie zużywają wody, są bardzo proste i tanie w utrzymaniu, specjalne czujniki przekazują informację o zapełnieniu pojemnika z kompostem. W odróżnieniu od ekologicznych pisuarów, czyszczenie miasta z sików wymaga ogromnej ilości wody i bardzo silnych detergentów, które niszczą środowisko.

Wszechobecny mocz jest zdecydowanie problemem Paryża i to już od 1830 roku, na co zwraca uwagę projektant pisuarów. Zresztą dotyczy on także innych dużych miast. W 2006 roku w stolicy Francji powstało 150 toalet otwartych całą dobę, w przypadku tak ogromnego miasta jest to – dosłownie – kropla w morzu potrzeb (dla porównania w Warszawie jest 400 toalet miejskich). Paryż jest w ścisłej czołówce najpopularniejszych destynacji turystycznych świata, w zeszłym roku odwiedziło go aż 40 milionów osób.

Zdumienie budzi otwarta forma toalet. Pisuary w miejscu publicznym to dość ekstrawagancki pomysł. Dla niektórych po prostu obrzydliwy.

Ordynarne skrzynki krzyczące czerwienią, niemalże domagają się, aby do nich nasikać. To jawne propagowanie oddawania moczu w przestrzeni publicznej. Dotychczas za taki czyn można było otrzymać przecież mandat.

Oburza fakt, że kobiety zostały w tym projekcie pominięte. Pisuary ze względu na swoją konstrukcję umożliwiają korzystanie z nich wyłącznie mężczyznom. Pomysłodawcy tłumaczą, że zamknięte sanitariaty przyciągałyby osoby zażywające tam narkotyki czy uprawiające seks. Kolejny raz to mężczyzna pozostaje tym uprzywilejowanym. Przecież identycznie wygląda sprawa z nagością w miejscach publicznych. Za opalanie się topless w wielu krajach, także w Polsce, można otrzymać mandat, ale tyczy się to tylko kobiet; mężczyzna może spokojnie przechadzać się w mieście bez koszulki, wsiadając tak nawet do autobusu.

Paryż eksperymentował z innymi metodami walki z plagą publicznego oddawania moczu. Ściana w pobliżu dworca Gare du Nord – ulubione miejsce do odsikania się podróżnych, została wyłożona lustrami, które mają wzbudzić wstyd u mężczyzn, którzy stają naprzeciw niej w wiadomym celu.

W rozrywkowej dzielnicy St. Pauli w Hamburgu wykorzystano podobny pomysł: aby zniechęcić ludzi do sikania na budynki, ściany pomalowano farbą, która odbija płyny i oddający mocz zostaje obsikany przez siebie samego.
Istnieje także projekt toalet z lustrem weneckim, w których widać okolicę, ale nie widać nas. Pomysł jest ciekawy, jednak u niektórych może powodować pewne psychiczne opory przed skorzystaniem z transparentnej toalety.
Nowatorskie pomysły na zniechęcenie do sikania się mnożą, ale problem nie znika. Sieć pisuarów miejskich powstała ostatnimi laty także w Holandii i Wielkiej Brytanii.

Tekst: Dorota Linke

DESIGN