Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

We francuskim kurorcie śnieg dowożono… helikopterem

Ekolodzy są oburzeni, a osoby decyzyjne w miasteczku bronią się, że w taki sposób chronią ludzi i ich miejsca pracy.
.get_the_title().

Dopiero co pisaliśmy, że Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie w 2022 roku odbędą się wyłącznie na sztucznym śniegu, a tymczasem globalne deficyty białego puchu przynoszą problemy kolejnym ośrodkom związanym ze sportami zimowymi. Tym razem rzecz dotyczy położonego w Pirenejach francuskiego kurortu Luchon-Superbagneres. W kluczowym okresie ferii zimowych (rozłożonych w całym kraju – luty i marzec – na 6 tygodni) zabrakło tam śniegu. Jaką decyzję podjęły lokalne władze?

Śnieg zaczęto sprowadzać helikopterem z… wyższych partii gór.

W ciągu dwóch godzin przewieziono 50 ton. Operację określono jako jednorazową i wynikającą ze szczególnego splotu okoliczności, powołując się również na fakt, że w Alpach takie działania miały już miejsce. Bardzo nie spodobała się ona jednak ekologom. – Zamiast adaptować się do rzeczywistości, w której musimy zmagać się z globalnym ociepleniem, stwarzamy kolejne problemy. Sprowadzanie śniegu helikopterami wiąże się z dużą ilością energii i bezpośrednio przyczynia się do wzrostu temperatur, a dodatkowo dotyczy tylko elit – grupy ludzi, która może sobie pozwolić na taką formę spędzania czasu. To świat postawiony na głowie – mówi Bastien Ho.

fot. larepubliquededespyrenees.fr

Jak wygląda linia obrony? Herve Pounau z lokalnej rady przyznał, że ten ruch rzeczywiście nie miał z ekologią zbyt wiele wspólnego. – Nie zamierzaliśmy pokrywać całej stacji narciarskiej śniegiem, a jedynie część, która umożliwi sprawne funkcjonowanie ośrodka w przypadającym właśnie okresie największego ruchu – stwierdził. Utrzymanie Luchon-Superbagneres otwartego ma ocalić nawet do 80 miejsc pracy – od nauczycieli ze szkół narciarskich, przez operatorów wyciągów i właścicieli wypożyczalni sprzętu, aż po restauratorów.

W czasie przerwy zimowej ośrodek notuje nawet do 60 proc. swojego rocznego dochodu.

Wszyscy z pewnością będą się więc świetnie bawić lub liczyć zyski, bo przecież kto martwiłby się takimi błahostkami, że doczekaliśmy świata, w którym dla frajdy nielicznych ogień staramy się gasić, dolewając do niego benzyny.

Zdjęcie główne: ©AFP – Anne-Christine Poujoulat
Tekst: WM

Zmiany Klimatu