Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Balenciaga wystylizowała manekiny na bezdomnych. Ludziom się to nie spodobało

Teraz firma przeprasza.
.get_the_title().

Balenciaga znów wzbudza kontrowersje. Tym razem ich powodem nie jest jednak kolejny zadziwiający projekt, ani nawet zarzuty o plagiat, które w kontekście marki pojawiają się coraz częściej (o lipcowych doniesieniach pisaliśmy tutaj). W oknie londyńskiego domu towarowego Selfridges mieszczącego się na słynnej Oxford Street pojawiła się wystawa Balenciagi, która nie wszystkim przypadła do gustu.

Manekiny ubrane w obszerne bluzy z kapturem, jeansy i sneakersy marki zostały wyjątkowo niefortunnie upozowane w witrynie sklepu.

Jeden z nich siedział po turecku oparty o ścianę, a wzrok miał wpatrzony w podłogę, dwa inne leżały na ziemi i wyglądały jakby spały.

Ludziom manekiny Balenciagi natychmiast skojarzyły się z bezdomnymi i podniosły się głosy krytyki. Po pierwsze dlatego, że marka zachowuje się wyjątkowo niewrażliwie, próbując promować coś w rodzaju homeless chic, gdzie wizerunek najbiedniejszej części społeczeństwa wykorzystywany jest po to, aby sprzedawać rzeczy bogatym. W końcu ubrania, które miały na sobie manekiny w żadnym wypadku nie należały do tanich.

Po drugie uznano, że Balenciaga trywializuje problem bezdomności, którego skala w samym centralnym Londynie wzrosła w ciągu ostatniego roku aż o 650 proc.

Jak myślicie, jak czuje się osoba bezdomna, kiedy patrzy na wystawę sklepu i widzi coś takiego? To trywializuje problem bezdomności. Projektanci stojący za wystawą powinni wiedzieć lepiej, ich zadaniem jest wykorzystywanie obrazów do promowania rzeczy, a tego typu obrazowanie tylko wzmacnia stereotypy – powiedział Jon Glackin, organizator kuchni dla bezdomnych Streets Kitchen.

Pod wpływem krytyki głos w sprawie musiała zabrać sama marka.

Wówczas okazało się, że manekiny nie miały przypominać bezdomnych, tylko ludzi koczujących w kolejce pod sklepem w oczekiwaniu premiery nowych sneakersów.

Wystawa stworzona przez Marka Jenkinsa miała bowiem promować nowy drop sneakersów Balenciagi. „Nie spodziewaliśmy się takiej interpretacji. Przykro nam, że ludzie poczuli się urażeni. Zmodyfikowaliśmy wystawę, aby uniknąć dalszych problemów” – napisała marka w swoim oświadczeniu. Głos zabrał także rzecznik prasowy domu towarowego Selfridges, przeprosił i oświadczył, że sklep zawsze zachęca kreatywnych partnerów do promowania własnej wizji artystycznej oraz tworzenia wystaw prowokujących do myślenia. Gołym okiem widać jednak, że tym razem nie wyszło. Pod wpływem krytyki kontrowersyjna wystawa została zmieniona na inną.

FASHION