There is No More, czyli gdy upcykling staje się sztuką
Wszystko zaczęło się w Katowicach. To tutaj dziewczyny się poznały i wpadły na pomysł, aby połączyć swoje umiejętności z chęcią zrobienia czegoś własnego. Kasia już wcześniej szyła ubrania dla siebie i znajomych, a Ania interesowała się grafiką i fotografią. Obie natomiast od dawna lubiły modę i uwielbiały buszować w sklepach z używaną odzieżą. – Postanowiłyśmy połączyć swoje siły. Moda od zawsze nas interesowała, więc chciałyśmy stworzyć coś pięknego. Byłyśmy też świadome, jak wygląda świat i jakie są jego problemy, dlatego zależało nam, aby nasze działania były dobre dla ludzi i środowiska – opowiada Ania, jedna z założycielek. I tak wiosną minionego roku powstała ich pierwsza marka.
Dziewczyny tworzą ręcznie oryginalne torby i plecaki o klasycznych workowatych fasonach.
Ania i Kasia udowadniają, że dobra moda nie musi być produkowana masowo w azjatyckiej hali.
Wykorzystują działania upcyklingu, czyli przetwarzania wyprodukowanych już wcześniej materiałów, które prawdopodobnie znalazłyby się w śmietniku.
Od recyklingu różni się on tym, że nie przetwarza odpadów tylko po to, aby zmniejszyć ilość śmieci. Upcykling nadaje produktom drugie życie o takiej samej, a często nawet lepszej jakości. Tym sposobem wyrzucona sukienka, płaszcz czy bluzka wykorzystywana jest do produkcji plecaka lub torebki, które posłużą komuś przez kolejne lata. Ania i Kasia od samego początku wiedziały, że chcą w tym celu wykorzystać potencjał second-handów. Tam znajdują wspaniałe żakardy, piękne aksamity i ubrania, które mają wręcz idealną jakość. – Chciałyśmy je twórczo wykorzystać i pokazać upcykling z zupełnie innej strony. Nasze torebki można spokojnie porównywać do znanych na świecie marek, bo nie odbiegają od żadnych standardów! – mówi Ania. – Wyjście do second-handu to najrzadszy, ale najmilszy etap naszej pracy. Możemy wtedy robić to, co najbardziej lubimy, czyli przebywać z różnymi materiałami. Pakujemy do torby bidony z herbatą, kanapki i ruszamy na całodniowe poszukiwania.
Nazwa marki nie jest przypadkowa. Każda z torebek jest unikatowa i niepowtarzalna. Nie znajdziemy tu dwóch takich samych modeli, a wszystkie torebki produkowane są na Śląsku. Proces ten jest bardzo czasochłonny, bo dziewczyny firmę prowadzą zupełnie same, a produkty są szyte całkowicie ręcznie.
Do każdej torebki dołączona jest informacja o tym, która z dziewczyn ją uszyła, wybrała kolorystykę i jakim ubraniem była wcześniej torba.
Dzięki temu klient zna dokładną historię swojego produktu. Wybór jest ogromny. W kolekcji znajdziemy aksamitne czarne worki dla zwolenniczek klasyki lub bardziej odważne modele np. srebrne czy złote.
– Materiały, na które się decydujemy, nie tylko muszą się nam podobać. Przede wszystkim nie mogą być zniszczone i muszą mieć odpowiedni kształt, abyśmy mogły wyciąć z nich konstrukcję torebki. Ważnym elementem jest też ocena tego, jak materiał będzie się starzeć. Dopiero na samym końcu mamy wizję, z jakimi dodatkami go połączyć i jaki kolor sznurka lub podszewki wybrać – tłumaczy Ania.
Ania i Kasia na co dzień też starają się podejmować świadome wybory konsumpcyjne i współpracują z lokalnymi markami np. katowickim sklepem charytatywnym przy Sienkiewicza 4. Twórczość dziewczyn znajdziecie na ich stronie internetowej www.thereisnomore-shop.com oraz w katowickim Geszefcie.
Tekst: Agnieszka Pastor