Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Pokolenie Z chętnie kupuje podróbki

Ponad połowa młodych Amerykanów sądzi, że kupowanie podróbek jest okej.
.get_the_title().

Kiedyś noszenie podróbek budziło wstyd – dresy z czterema paskami czy buty z logo abibas w latach 90. nie były specjalnym powodem do dumy. Ale wszystko się zmienia, także jakość produkowanych podróbek.

W czasie pandemii rozpoczął się boom na t.zw. superfakes, czyli podróbki nowej generacji.

Wyraźnie tańsze, ale niemal nie do odróżnienia od oryginału. Mogą oszukać nawet najlepszych ekspertów, bo nie wyróżniają ich już źle umieszczone szwy czy wyraźnie gorszy materiał. Jak twierdzi New York Times, producenci podróbek, zwykle chińskiego pochodzenia, zaopatrują się w materiały tam samo, gdzie domy mody i też korzystają z prawdziwej skóry. Co więcej, kupują oryginalne rzeczy, żeby zbadać, jak zostały uszyte i dokładnie je skopiować.

Ostatnio można nawet mówić o czymś w rodzaju boomu na podróbki. Zwłaszcza wśród pokolenia Z, dla których podróbki nie są ani tabu, ani powodem do wstydu. Młodzi nie widzą nic złego w tym, by luksusowy – lub tylko wyglądający na luksusowy – produkt zdobyć w niższej cenie. Zwłaszcza że luksus jest dla nich ważny, ale nie chcą za niego za dużo płacić.

Z raportu Business of Fashion wynika, że aż 54 proc. Amerykanów w wieku od 13 do 25 lat sądzi, że kupowanie podróbek jest okej. Stanowczo przeciw jest zaledwie 16 proc.

Aż 37 proc. chciałoby nosić podróbki. Na TikToku można znaleźć dziesiątki filmików z poradami, gdzie kupić najlepsze podróbki kosmetyków, torebek czy butów. Nie chodzi jednak o bazarowe marki w rodzaju Ghlain Klain (chyba że noszone ironicznie), tylko o sprytne kopie – tańsze i nienaruszające własności intelektualnej ani znaku towarowego marki, a także o superfakes, ale tu nie jest tak prosto. Po pierwsze trzeba mieć kontakt do zaufanego sprzedawcy, a ten nie tak łatwo zdobyć, a po drugie należy się przygotować na wydatek – kopia słynnej Birkin Bag to koszt aż 2 tys. dolarów. To jednak i tak tylko część sumy, którą należy przeznaczyć na oryginał.

Tekst: NS

FASHION