Sklonowana modelka i ścieżka dźwiękowa wygenerowana przez AI na pokazie Balenciagi
Branża mody znalazła się w przełomowym momencie. Pokazy nadal odbywają się cyfrowo, tygodnie mody tkwią w zawieszeniu. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że nasze rozumienie rzeczywistości zostało całkowicie przeformułowane przez technologię. I kierując się właśnie tą myślą, domy mody szukają idealnych rozwiązań na współczesne problemy i ograniczenia.
Świat sztuki ma NFT, przemysł muzyczny swoje usługi streamingowe, filmowcy mają Netfliksa, a moda ma Demnę Gvasalię. Ten główny projektant hiszpańskiego domu mody zorganizował pokaz, który fizycznie wcale się nie odbył. Eliza Douglas, która zawsze otwierała lub zamykała pokazy Gvasalii, była jedyną modelką, której twarz została uchwycona fotogrametrycznie, zeskanowana komputerowo i 'sklonowana’. W pokazie wzięło udział znacznie więcej modeli, jednak ich twarze zostały poddane cyfrowej obróbce i podmienione na podobiznę Elizy Douglas.
Sam Gvasalia nie był w stanie odróżnić rzeczywistej Douglas od jej cyfrowych klonów.
W zeszłym sezonie Balenciaga miała swoją własną grę wideo. Tym razem Gvasalia zaangażował producenta wideo Quentina Deronziera do wdrożenia szeregu cyfrowych procesów postprodukcji, takich jak rotoskopia, uczenie maszynowe, modelowanie 3D czy fotogrametria. Wisienką na torcie była ścieżka dźwiękowa – bot oparty na sztucznej inteligencji recytował 'La Vie En Rose’, co nadało całości hiperrealistycznego, niemal niepokojącego efektu.
Dyrektor kreatywny Balenciagi już przed pandemią konsultował się z technologicznymi geniuszami, interesując się alternatywnymi sposobami pokazywania własnych kolekcji.
Pokaz poprzedza tekst: ’Postrzegamy nasz świat przez swego rodzaju filtr – udoskonalony, wypolerowany, dopasowany, przerobiony w Photoshopie i nie jesteśmy w stanie rozszyfrować, co jest rzeczywistością. Nie odróżniamy już fikcji od prawdy, a technologia sprawia, że dążymy do świata zdominowanego przez cyfrowe klony. Technologia tworzy alternatywne rzeczywistości i tożsamości, świat cyfrowych klonów.’
Kolekcję otworzyła czarna żałobna stylizacja, a zamknęła suknia balowa z czerwonego aksamitu z falującym ogonem z krynoliny, inspirowana kreacją Divine z 'Pink Flamingos’. Były również torby przypominające kosze z supermarketu czy plastikowe siatki na zakupy.
Zdjęcie główne: YouTube
Tekst: Marta Zinkiewicz