Wellnesscore, czyli jeden z najsilniejszych trendów ostatnich sezonów
Spośród wszystkich trendów, które pojawiły się w streetwearze w czasie tej pandemii, żaden nie wybił się tak mocno jak ‘wellnesscore’, czyli projektowanie skupione na przekazie promującym ćwiczenia fizyczne, medytację, zdrowe nawyki i odpoczynek – wszystko to, by zadbać o nasze samopoczucie. Wśród produktów tworzonych zgodnie z tą tendencją znajdziemy na przykład uwielbianą przez celebrytów bluzę ‘Local Optimist’ marki Madhappy, której misją jest ‘czynienie świata bardziej optymistycznym’ i otwarta debata na temat zdrowia psychicznego, czy T-shirt przedstawiający medyczny wykres choroby dwubiegunowej. W tyle nie pozostają też polskie marki – idea self-care, motywy spirytualistyczne i promowanie holistycznego podejścia do życia widoczne są w projektach takich brandów jak stworzony przez Jessicę Mercedes Veclaim, LEMISS, za którym stoi Julia Wieniawa, czy oferujący ubrania i akcesoria do jogi JOY in me.
Nową kolekcję wellness, której kampania reklamowa powstała we wnętrzach SPA, zapowiedział niedawno nawet Adidas we współpracy z marką Palace.
Promujący ją slogan ‘Open your mind. Open your heart. Open your wallet’ budzi jednak pewne kontrowersje i nasuwa pytania dotyczące autentyczności przekazu nurtu ‘wellnesscore’.
Zdjęcie: Palace x Adidas Originals 'Palaste’ collection
W miarę obserwowanego podczas pandemii rozwoju tego trendu, jego intencje stają się niejasne: jedną rzeczą jest tworzenie odzieży rekreacyjnej, a zupełnie inną używanie tematu zdrowia psychicznego jako elementu modowej stylizacji. Mimo niesłabnącej popularności, wellnesscore będzie więc musiał przejść sprawdzian z odpowiedzialności. Dla wielu dzisiejszych konsumentów transparentność to podstawa – jeśli więc marki kreują trend dbania o zdrowie psychiczne, ale nie współpracują przy tym ze specjalistami w tej dziedzinie, nie angażują się w żadne działania aktywistyczne czy prospołeczne, promowane przez nie ‘self-care’ jest jedynie fałszywą, a nawet szkodliwą kreacją, świadczącą raczej o braku wrażliwości, niż o szczerej trosce o innych.
W przeciwieństwie do trendów czysto estetycznych, wzrost popularności przekazu opartego na zdrowiu odzwierciedla globalną zmianę priorytetów. Zdrowie fizyczne i psychiczne jest nierozerwalnie związane z trwającą od roku rozmową o pandemii, a moda (zwłaszcza streetwear) często sięga do aktualnych wydarzeń i ważnych dla społeczeństwa wartości.
Jednak próba wprowadzenia tematu zdrowia psychicznego do mody może być z etycznego punktu widzenia dość ryzykowna.
Granica między szczerym zaangażowaniem w temat a zwyczajnym czerpaniem z niego korzyści nierzadko okazuje się bardzo cienka.
– [Pandemia] otworzyła ludziom oczy na temat zdrowia psychicznego – mówi Liz Beecroft, terapeutka i pracownica socjalna. – Ale myślę, że wiele marek za bardzo wyszło przed szereg. Jak zauważa specjalistka, jeśli branży modowej tak bardzo zależy na zdrowiu psychicznym klientów, należy zapytać, co tak naprawdę robi, aby wesprzeć społeczność zmagającą się z zaburzeniami psychicznymi. Beecroft sama przez większość życia była wielką fanką streetwearu. Jednak dzięki doświadczeniom pracy w zakresie zdrowia psychicznego zaczęła dostrzegać ciemną stronę wellnesscore. – Istnieją marki, które są dosłownie znane jako 'marki zdrowia psychicznego’ w streetwearze. Jako naiwna osoba kilka lat temu byłam ich zwolenniczką – przyznaje. Teraz, jako ekspertka w temacie zdrowia psychicznego, zauważa jednak, że większość z tych marek używa mody na wellness głównie do kreowania własnego wizerunku. Jakiś czas temu sama Beecroft zaczęła dzielić się swoją wiedzą i ekspertyzą z projektantami – szkoli ich, jak budować kulturę marki zorientowaną na wellness, używać w przekazie empatycznego słownictwa, a jednocześnie tworzyć produkty w sposób etyczny.
Wellnesscore nie musi być więc z założenia tendencją szkodliwą.
Jednak jeśli dana marka zarabia 90 dolarów na sprzedaży T-shirtu z hasłem, które ma podnosić świadomość na temat zdrowia psychicznego, ważne, by mogła pokazać, że sama aktywnie działa w tym zakresie, na przykład przekazując darowizny na rzecz wybranych organizacji czy współpracując z ekspertami w tej dziedzinie, a nie tylko influencerami, których kompetencje ograniczają się często do samozwańczego tytułu specjalisty od ‘self-care’.
Zdjęcie główne: Matthew Ball / Unsplash
Tekst: AD