Branża spożywcza i detaliczna boryka się obecnie z wieloma problemami. Rozwiązanie wielu z nich zależy od tego, jak zmienią się nasze miasta. To z kolei zdeterminuje sposób, w jaki konsumenci będą traktować żywność i jak będą ją kupować. ‘Lokalne’ stało się już jakiś czas temu jedną z najważniejszych etykiet w naszych supermarketach. To określenie sugeruje świeżość produktu i przywodzi na myśl niewielkich producentów i rolników, którzy produkują żywność bezpośrednio dla swoich społeczności. Z tego powodu sama lokalność stała się też potężnym przekazem marketingowym.

Na początku pandemii widzieliśmy, jak miliony ludzi uciekały z dużych miast i na nowo zastanawiały się nad sposobem, w jaki chcą przeżyć życie. Ci, którzy zdecydowali się na pozostanie w aglomeracjach, szukali dzielnic, w których czuliby się bezpiecznie, a ich codzienność byłaby po prostu wygodna. Dotyczy to m.in. dostępności wszystkich mniej lub bardziej niezbędnych do życia punktów – przede wszystkim tych, które skupione są na spożywce i gastronomii.

Jedzenie to coś więcej niż przetrwanie. Dzięki niemu rozwijamy stare znajomości i zawieramy nowe przyjaźnie.

Wokół posiłków zbudowały się społeczności i kultury. Spotykamy się przy porannej kawie lub na wieczornym drinku, wychodzimy ze współpracownikami na wspólny lunch, aby nawiązać więzi społeczne. Dlatego kluczowym elementem sukcesu miast 15-minutowych są właśnie lokalne punkty związane z jedzeniem. To bez wątpienia coś, co łączy nas wszystkich – wszyscy musimy jeść, większość z nas uważa to za przyjemne, a próbowanie nowych potraw lub odwiedzanie kawiarni to nowe doświadczenie, którym możemy dzielić się z innymi. Pojawienie się nowego lokalu w naszej najbliższej okolicy zazwyczaj wywołuje w nas ekscytację i chęć sprawdzenia menu – najlepiej w towarzystwie kogoś, kto mieszka równie blisko.

Nowe badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego wykazało, że im częściej ludzie jedzą z innymi, tym bardziej prawdopodobne jest to, że będą szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia. Wyniki sugerują też, że wspólne jedzenie umacnia więzi społeczne, zwiększa poczucie zadowolenia i zakorzenienia w społeczności. Wspólny posiłek może pomóc w uważnym jedzeniu, a to z kolei ma udowodnione korzyści zarówno dla naszego zdrowia psychicznego, jak i fizycznego – wzbudza poczucie relaksu i zadowolenia oraz pozwala nam nawiązać więź z innymi podczas tak przyjemnego wydarzenia.

Jedzenie jest wydarzeniem społecznym, kluczowym dla życia rodzinnego i publicznego.

Przedstawiciele kultur, które opierają budowanie więzi z rodziną i bliską społecznością na wspólnych, spokojnych posiłkach, zostali zbadani pod kątem długowieczności i zmniejszonej częstości występowania chorób przewlekłych. Regularne jedzenie w ten sposób, z nastawieniem, że jest ono po to, by się nim cieszyć i dzielić, jest sposobem na promowanie lepszego zdrowia fizycznego i służy naszemu samopoczuciu.

Tekst: MZ