Miał być jeden kawałek, ale znów zjadłeś całe pudełko pizzy? Dowiedz się, dlaczego!
Cienka, neapolitańska, z przyrumienionymi brzegami i niewielką liczbą składników. Albo wręcz przeciwnie – tłusta, uginająca się od sera, wędlin, może jeszcze pieczarek i cebuli, koniecznie na grubym cieście. Może być jeszcze dip dish w stylu chicagowskim albo drożdżowa, puchata, pieczona przez nasze babcie w prostokątnych blachach. Na obiad, na gastrofazę w czasie imprezy, zimna na kacu rano. Jedzona samotnie i w gronie znajomych. Zjadłbyś każdą i wszędzie? Nic dziwnego.
Pizza została uznana za najbardziej uzależniający rodzaj jedzenia, pokonując w tym rankingu m.in. czekoladę, lody, frytki i chipsy.
Zestawienie najchętniej spożywanych dań i słodyczy przygotował zespół z The University of Michigan, który przyznał złoty medal pizzy przede wszystkim z powodu unikalnego połączenia smaków oraz różnych struktur wyczuwalnych na języku. Według Billa DeJournett z PMQ Pizza Magazine, słone ciasto, tłusty ser (nie mówiąc o tym, że ser w sam sobie jest uzależniająco dobry!) i lekko słodkawy sos daje efekt smaku bardzo pożądanego dla naszych kubków smakowych – umami.
Przypomnimy tylko, że często określamy piąty rodzaj smaku jako pyszny, głęboki i pełny.
To właśnie umami jest odpowiedzialne za to, że otwierając paczkę chipsów, budzimy się pół godziny później z pustym opakowaniem w dłoni i wyrzutami sumienia w sercu. Jak potwierdzają ostatnie badania, podobnie niepohamowani stajemy się w obliczu pudełka z pizzą – w eksperymencie wzięło udział 398 osób, odpowiadając na 25 pytań dotyczących potraw powszechnie uważanych za uwielbiane. Według Erici M. Schulte, jednej z osób opracowujących wyniki badań, nasz apetyt stymuluje też fakt, że połączenie aromatów typowe dla pizzy nie występuje naturalnie w naturze. Mózg jest więc przyjemnie zaskoczony taką bombą smakową i rejestruje pizzę jako nagrodę, co sprzyja rozwoju uzależnienia.
– Fascynuje mnie, że ludzie zjedzą każdy – nawet niekoniecznie ten najlepszy – rodzaj pizzy – mówi Gail Vance Civille, założycielka i prezeska firmy consultingowej Sensory Spectrum badającej wybory dokonywane przez konsumentów.
W jej ocenie połączenie tłuszczu, cukru i soli sprawia, że ciało migdałowate mózgu otrzymuje sygnał o zadowoleniu, co jest przetwarzane w komunikat „jestem szczęśliwy”.
Stąd ta błogość przy wgryzaniu się w kolejny trójkącik ciasta z serem i pomidorami – niekoniecznie nawet przygotowanego z najlepszej jakości składników.
Wiecie już zatem, że chęć sięgnięcia po następny kawałek nie jest podyktowana głodem – to tylko reakcja waszego mózgu na sprytne połączenie smaków. Powstrzyma to waszą ochotę na pizzę następnym razem? Naszym zdaniem, w umiarze nic nie szkodzi!
Tekst: KG