Niemcy odmawiają kiełbasek i sznycli? Ponad 40 proc. mieszkańców Niemiec odchodzi od jedzenia mięsa

W krainie słynącej z golonek, sznycli i niekończących się regionalnych odmian kiełbasy te tradycyjne potrawy nie są już najbardziej pożądane. Z ankiety opublikowanej w ubiegłym miesiącu w czasopiśmie naukowym „Foods” wynika. że „wybredni i dumni wszystkożercy, którzy jedzą mięso bez żadnych ograniczeń, są po raz pierwszy w Niemczech mniejszością”.

Około 42 proc. ankietowanych stwierdziło, że celowo ograniczyło spożycie mięsa, przestrzegając diety wegetariańskiej, wegańskiej lub zostało pescowegetarianami (nie jedzą czerwonego mięsa i drobiu, ale jedzą ryby) bądź fleksitarianami (jedzą mięso okazjonalnie).
Powody ograniczania lub rezygnacji z mięsa obejmowały obawy dotyczące środowiska i dobrostanu zwierząt.
– Pogląd, że bycie mięsożercą jest „normalne” jest częścią moralnego rozumowania laików, którzy nadal chcą jeść mięso. Ale skoro jest to pogląd mniejszości, a opcje zastępników mięsa stają się tańsze i smaczniejsze, to tendencja prawdopodobnie będzie się utrzymywać – powiedział Christopher Bryant, psycholog z Uniwersytetu w Bath, który pracował nad badaniem.

Niemcy znalazły się na szóstym miejscu na liście 10 najbardziej przyjaznych weganom państw na świecie przygotowanej przez portal Chef’s Pencil,.
To zaskakujące, bowiem tradycyjne dania kuchni niemieckiej opierają się w dużej mierze na mięsie. Tak wysoki wzrost zainteresowania alternatywami dla tych produktów oznacza, że weganizm rośnie w siłę. Liczba wyszukiwań wegańskich przepisów również gwałtownie wzrosła, a wiele restauracji w swoim menu stara się mieć opcje bezmięsne.
Tekst: Marta Mankiewicz