Rzeczy, które robimy w domu – upiecz chleb!
Poniżej parę wskazówek od Borysa, którego w krótkim czasie całkowicie wciągnęła produkcja kolejnych bochenków. Gotowi na pierwsze starcie z glutenem we własnej kuchni?
F5: Od jak dawna pieczesz chleb? Jak się zaczęła ta przygoda?
Borys: Chlebem zajmuję się raptem od trzech miesięcy, ale warto dodać, że aktualnie piekę po minimum dwa bochenki dziennie. Mam już za sobą też pierwszy staż, bo jak się okazuje, piekarzy w Warszawie brakuje i bez problemu można znaleźć w tej profesji pracę. Co prawda, od trzech lat wspierałem w pieczeniu żytnich chlebów moją partnerkę Głodną Dagę, jednak kompletnie nie rozumiałem całego tego procesu, więc postanowiłem samodzielnie zgłębić ten temat. Punktem zwrotnym było odwiedzenie piekarni PLON we Wrocławiu, należącej do Pawła Dudały. Wtedy do reszty mnie to wciągnęło. Zapach tych wszystkich upieczonych bochenków, dźwięk pękającej skórki chleba i frajda z czekania na to, czy się wszystko dobrze zrobiło. Zakochałem się.
Czego potrzeba do samodzielnego pieczenia chleba w domu? Czy zdobycie tych składników może być trudne – zwłaszcza w najbliższym czasie, gdy ograniczamy wychodzenie po zakupy?
Chleb to chyba jedna z najprostszych rzeczy, jakie można zrobić, nawet dla zabawy. Oczywiście im bardziej się wciągniesz, tym więcej rzeczy potrzeba, ale na początku wystarczy mieć wodę, sól, jakąś mąkę (żytnią, razową lub pszenną chlebową), drożdże lub zakwas. Na kolejnym etapie, dobrze jest się doposażyć w dokładniejszą wagę czy foremki, ale te kilka rzeczy na start w zupełności wystarczą. Przepisów w internecie jest mnóstwo. Na początek proponowałbym przejrzeć stronę chleb.info.pl.
Jaki najlepszy chleb do tej pory upiekłeś? Jaki masz jeszcze w planach?
Mam bardziej naukowe podejście do pieczenia i swoje siły wkładam w zrozumienie przede wszystkim samego procesu pieczenia i zachodzących tam reakcji. Staram się więc jak najlepiej opanować jeden rodzaj pieczywa, a dopiero potem zabieram się za następny.
Najbardziej więc jestem dumny z powtarzalności moich chlebów codziennych. Piekłem też chleby z ziarnami, siemieniem, orkiszowe, no i oczywiście żytnie. Każdy z nich był najlepszy dla mnie.
Za każdym razem uczyłem się czegoś nowego. Najładniejszy zapach miał chleb czekoladowy z orzechami i wanilią. Nie jest to gatunek chleba, na który mam często ochotę, ale zapach był obłędny, a zrobienie do tego domowej nutelli podkreśliło jeszcze posmak orzechów.
Dlaczego pieczesz? Co kręci cię w tym najbardziej?
Zawsze lubiłem to skojarzenie, jakie wprowadza pieczony chleb: rodzinna atmosfera, ognisko domowe… Jednak to próba opanowania i zrobienia dokładnie takiego chleba, jaki się wymarzy, wydaje mi się najciekawsza. Można spędzić godziny w kuchni i za każdym razem chcieć coś zmienić w podstawowym przepisie. Jeżeli lubi się gotować, to pieczenie wydaje mi się tym bardziej satysfakcjonujące.
Sprawdźcie więc, jak wasze zapasy mąki i zabierajcie się za wasz pierwszy bochenek! Dajcie znać, jak poszło!
Tekst: KG
Zdjęcia: Borys Roswadowski