W Nowym Jorku wchodzi w życie prawo dotyczące recyklingu żywności

Marnowanie żywności to gigantyczny globalny problem. Jedzenie wyrzucane jest na różnych etapach: od produkcji, przez obrót detaliczny, po gospodarstwa domowe. Rozkładające się jedzenie produkuje gazy cieplarniane, przyczyniając się do zmian klimatu.
Każdego roku do śmieci trafia aż 1,3 mld ton żywności, czyli 1/3 całej światowej produkcji. Z kolej wedle szacunków w Stanach Zjednoczonych w koszach ląduje aż 40 proc. wyprodukowanej żywności.
Stan Nowy Jork postanowił zmniejszyć ten problem, wprowadzając nowe prawo, które weszło w życie wraz z początkiem roku. Zgodnie z nim każda firma, która w ciągu tygodnia generuje około 2 ton marnowanej żywności, musi przekazywać nadwyżki wciąż nadającej się do zjedzenia żywności do banków żywności i innych miejsc, które przekażą ją potrzebującym. Poza tym każda z objętych nowym prawem placówek, która znajduje się w promieniu 25 mil (40 km) od dowolnego zakładu przetwarzającego resztki żywności – na przykład kompostowni – musi je poddawać recyklingowi, a nie wyrzucać.

Nowe prawo dotyczy między innymi restauracji, sklepów spożywczych, hoteli czy stołówek uniwersyteckich, nie obowiązuje natomiast szpitali, domów opieki i szkół.
Dzięki niemu zmniejszy się obciążenie środowiska związane z marnotrawieniem żywności, a posiłki, które wciąż nadają się do zjedzenia, trafią do tych, którzy tego potrzebują.
Szacuje się, że aż 2,8 mln nowojorczyków cierpi z powodu braku bezpieczeństwa żywnościowego – nowe prawo może poprawić ich sytuację. Pozwoli też stworzyć nowe miejsca pracy w placówkach zajmujących się przetwarzaniem resztek żywności.
Tekst: NS