Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

W San Francisco zakwas na chleb rośnie na drzewach

Pandemia koronawirusa pomaga w znajdywaniu kreatywnych sposobów na dzielenie się z innymi. Mieszkańcy San Francisco wspomagają się nawzajem, przekazując sobie gotowy zakwas na chleb.
.get_the_title().

Musimy przyznać, że technologia po części pomaga nam przetrwać trwającą pandemię. Niektórzy bez Netfliksa nie mogliby wyobrazić sobie izolacji, a inni nie przeżyliby bez codziennej dawki ćwiczeń online. Ale pod innymi względami rozprzestrzenianie się koronawirusa cofnęło nas do dawnych czasów.

Wzrosło zainteresowanie domowymi, zapomnianymi hobby, takimi jak pieczenie chleba.

Umocnił się również kontakt z sąsiadami, choćby dlatego, że pomagamy im, wyręczamy w zakupach czy dzielimy się jedzeniem.

Mieszkańcy San Francisco poszli o krok dalej, łącząc wspominane hobby z wzajemną pomocą – zaczęli dzielić się zakwasem chlebowym, pozwalającym każdemu na domowy wypiek od postaw.

W dodatku robią to w niecodzienny, ale bezpieczny i bezkontaktowy sposób – wieszając zakwasy chlebowe na drzewach oraz słupach telefonicznych.

źródło: getty images

Wszystko zaczęło się od hojności jednego miłośnika chleba z San Francisco, który postanowił podzielić się swoim zakwasem, wieszając go na jednym ze słupów w dzielnicy Bernal Heights. Choć cała akcja może wydawać się śmieszna, pomysł ujął mieszkańców do tego stopnia, że więcej osób zaczęło go praktykować. Obecnie wiszące zakwasy można znaleźć w co najmniej kilkunastu miejscach w mieście.

Powstała nawet mapa Google z lista ich lokalizacji, do której każdy ma łatwy dostęp.

Na zrobienie własnego zakwasu chlebowego w domu trzeba przeznaczyć 5 dni. Nie każdy czuje się na tyle pewnie, by się za to zabrać.

Jednak jeśli zależy nam na pysznym chlebie na zakwasie, musimy mieć ten niezbędny element, który zakwasi bochenek i nada mu wyraźny smak. Mając gotowy zakwas dobrej jakości, wypiek chleba jest o wiele prostszy. Można zabrać się też za chleb na drożdżach, ale wzmożone zainteresowanie pieczeniem spowodowało, że trzeba się nieźle natrudzić, by je zdobyć – i to zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce.

Tekst: Marta Mankiewicz

FOODIE