Zanieczyszczenie powietrza to w miastach ogromny problem. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2020 roku wynika, że samochody, w szczególności te starsze, odpowiadają w dużych polskich miastach aż za 3/4 emisji dwutlenku azotu. W Warszawie zagadnieniu przyjrzała się Międzynarodowa Rada Czystego Transportu na zlecenie TRUE Initiative i dokonała 220 tys. pomiarów emisji ze 150 tys. warszawskich aut.

Okazało się, że aż 17 proc. z nich wyprodukowano przed 2006 rokiem i to właśnie one emitują najwięcej, bo 37 proc. dwutlenku azotu i aż 52 proc. pyłów.

Niezłymi trucicielami okazały się też pojazdy z silnikiem Diesla – badanie wykazało, że ich emisje są od 4 do nawet 11 razy większe niż w przypadku pojazdów benzynowych.

Mając te dane, okazuje się, że przynajmniej po części można rozwiązać problem zanieczyszczenia powietrza w mieście – wystarczy wydzielić obszary, do których mogą wjechać wyłącznie pojazdy spełniające określone normy emisji spalin. To właśnie są strefy czystego transportu, które w formie pilotażu pojawią się już pod koniec przyszłego roku. Projekt zostanie całkowicie wdrożony do końca 2025 roku.

– Wprowadzenie strefy czystego transportu jest nałożone na nas uchwałą sejmiku mazowieckiego. Jakość powietrza w Warszawie spowodowana trującymi dieslami jest zła i nie poprawia się pomimo tego, że dochodzi do wymiany floty samochodów – skomentował wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

Autorzy raportu TRUE Initiative rekomendują w pierwszej kolejności ograniczenia dla samochodów, które nie spełniają wymagań normy emisji spalin Euro 4, czyli z rocznika 2005 i starszych.

Następnie proponują rozszerzyć je też na pojazdy z silnikami Diesla z kategorii Euro 4 i 5, czyli roczniki 2006-2014. Szczegółowe decyzje należeć będą jednak do radnych.

Strefy czystego transportu z powodzeniem funkcjonują już w ponad setce miast, między innymi w Londynie, Brukseli czy w Berlinie. Do końca tego roku strefa czystego transportu powstanie również w Krakowie.

Zdjęcie główne: UM Warszawa
Tekst: NS