Czy z każdego jajka może wykluć się pisklak?
Czternastoletni William Atkins był ciekaw, czy z jajka ze sklepowej półki można wykluć małe pisklę, więc przeznaczył uzbierane 40 funtów na zakup pół tuzina jaj w sieciówce oraz inkubatora na eBayu.
Trzy tygodnie później nie mógł wyjść z podziwu, słysząc bijące serce i widząc delikatnie kołyszące się jajko. 28 dni po rozpoczęciu eksperymentu wykluło się małe kurczątko.
Dla Williama była to dobra i ekscytująca nowina, ale dla przemysłu jajecznego już niekoniecznie. Ludzie kochają jeść jajka, często nie wyobrażają sobie śniadania bez ulubionej jajecznicy lub jajka poche na toście, ale nie chcą zbytnio myśleć o tym, czym tak naprawdę jajka są.
Eksperci uspokajają, że nie ma opcji, że pewnego dnia otworzysz pudełko z jajkami, a rozbijając jedno z nich, do miski wypadnie ci rozwijający się pisklak. Komercyjni producenci jaj unikają poruszania tego tematu, ale zdarza się, że zabijają maleńkie pisklęta zaraz po urodzeniu, żeby ich stada były wyłącznie żeńskie. W przypadku jajek kupionych przez Williama musiało dojść do pomyłki i samiec musiał zostać przypadkowo wpuszczony do kurnika albo sam zdołał wślizgnąć się do samiczego stada, po czym zapłodnił jedno z jajek i stąd po czasie spędzonym w inkubatorze wykluło się żywe stworzenie.
Producenci jajek z oczywistych względów desperacko próbują uchylić się przed sugestią, że jajko jest potencjalnym kurczakiem. Zapewniają, że w komercyjnej produkcji jaj samce i samice w wieku około jednego dnia są rozdzielane i trzymane osobno, a sam proces rozdziału płci jest dokładny i kontrolowany.
W masowych stadach niosek niemożliwe jest, żeby doszło do błędu, choć w podwórkowej hodowli mogłoby się to zdarzyć.
Ci, którzy chcą chronić kury przed zapładnianiem jaj przez koguty, trzymają je z dala od samic.
Specjaliści mówią, że zapłodnione jajo nie jest żywym stworzeniem. Dopóki nie zostanie wysiedziane przez kurę i nie zapewni się mu wystarczającego ciepła lub gdy nie wspomoże się go inkubatorem, to nie powstanie z niego kurczątko.
Zapłodnione jajo nie smakuje inaczej i nie będzie wpływać negatywnie na organizm. W czasach, gdy większość jaj pochodziła z farm, w których trzymano też koguty, prawie wszystkie jajka były zapłodnione. Mitem jest, że obecność plamek krwi jest znakiem, że jajko jest zapłodnione. Plamy krwi są naturalne i mogą powstać w procesie składania jaj.
Jednak gdy na żółtku zauważymy brązowy punkcik (tarczkę zarodkową), to takie jajko, o ile zostało wcześniej zapłodnione, przy odpowiedniej temperaturze i warunkach dałoby małego kurczaka.
Tekst: Marta Mankiewicz