Millenialsi chętniej decydują się na posiadanie zwierząt niż dzieci

Psy i koty to "nowe dzieci", ale bez funduszu oszczędnościowego i stałej opiekunki.
.get_the_title().

Jeżeli już uczestniczyliście w urodzinach pudla przyjaciółki albo byliście świadkami, jak znajomy kupuje organiczną karmę dla swojego kota, to wiecie o co chodzi – coraz częściej zwierzęta domowe, zwłaszcza psy i koty, stają się substytutem dzieci. Millenialsi, urodzeni pomiędzy 1980 a 2000 rokiem, z większym prawdopodobieństwem staną się właścicielami kotów i psów niż rodzicami.

Według badań firmy Mintel, aż 71 proc. mężczyzn pomiędzy 18 a 34 rokiem życia i 62 proc. kobiet ma psa.

Posiadaczami kotów jest z kolei 48 proc. mężczyzn i 35 proc. kobiet. Dane rządowe w Stanach Zjednoczonych wskazują na znaczący spadek urodzeń – w ciągu ostatnich kilku lat liczba urodzeń na 1000 kobiet pomiędzy 19 a 29 rokiem życia spadła o 9 proc. Jednocześnie Amerykańskie Stowarzyszenie Producentów Produktów dla Zwierząt podaje, że liczba małych piesków do wagi 11 kilogramów wzrosła z 34 mln w 2008 roku do 40 mln w 2012. Millenialsi chętniej wybierają opiekę nad zwierzętami niż rodzicielstwo z kilku powodów. Młodzi ludzie opóźniają ustabilizowanie się, małżeństwo, założenie rodziny. Posiadanie psa czy kota daje z pewnością większą elastyczność niż posiadanie dziecka. Millenialsi coraz częściej pracują w elastycznych godzinach, co ułatwia im zajmowanie się pupilami. Wiele firm pozwala też na przyprowadzanie psów i kotów do biur. Powstały także liczne serwisy usługowe, oferujące opiekę nad zwierzętami pod nieobecność właścicieli – jest nawet AirBnB dla psów, Rover, dzięki któremu zwierzę zostawić można u kogoś w domu.

Zmiana statusu psów i kotów widoczna jest zwłaszcza w rozkwitającej branży produktów dla domowych pupili.

W samych tylko Stanach Zjednoczonych ludzie wydają 44 mld dolarów rocznie na karmę, zabawki i inne artykuły dla zwierząt.

W zeszłym roku Amerykanie wydali 400 mln tylko na kostiumy halloweenowe dla swoich zwierzaków. Na ostatnie walentynki kupili swoim ulubieńcom prezenty warte 600 mln dolarów. Młodzi 'rodzice’ inwestują w dobre, dostatnie i zdrowie życie swoich futrzanych dzieci. Na rynku dostępne są już urządzenia, które pozwalają monitorować zachowanie zwierząt, mierzyć ich aktywność fizyczną i pracę serca. Specjalne kamerki śledzą poczynania zwierzaków pod nieobecność właścicieli.

Rozkwita także segment karm dla psów i kotów. Właściciele tych zwierząt chcą, aby jadły one tak samo, jak ich 'rodzice’.

Modne stały się diety raw lub paleo dla psów.

Karmy dla zwierząt są teraz produkowane z organicznych, pełnowartościowych składników i odznaczają się nie tylko lepszą jakością, ale i większymi walorami estetycznymi. Za tym idzie oczywiście wyższa cena, którą millenialsi są jednak skłonni zapłacić.

Źródło: The Economist, Forbes, NY Post, The Blaze

SURPRISE