Polski grafik współpracuje z Hollywood z mieszkania na lubelskim osiedlu

Kolejny dowód na to, że Lublin jest miastem ludzi, którym się chce. Marek Okoń zaczynał od projektowania okładek książek dla polskiego wydawnictwa Fabryka Słów, dziś pracuje przy hitach filmowych takich jak 'Guardians of the Gallaxy' i znanych grach pokroju 'The Last of Us'.
.get_the_title().

Marek Okoń w swoim domowym studio na jednym z lubelskich osiedli wizualizuje pomysły reżyserów i producentów światowych hitów filmowych oraz znanych gier wideo.

Na podstawie opisu tworzy wygląd postaci, przedmiotów lub lokacji, które wymodelowane później przez grafików 3D są punktem wyjścia do budowy scenografii, kostiumów czy oświetlenia planu.

Prace Marka Okonia są z powodzeniem używane również do promocji dużych produkcji i wykorzystywane np. jako plakaty. Jego przykładowe realizacje to: 'Jupiter: Ascending’ rodzeństwa Wachowskich oraz 'Guardians of the Gallaxy’ Studia Marvel. Na swoim koncie ma też prace przy produkcjach międzynarodowych hitów na Play Station 4 takich jak 'The Last of Us’ i 'Uncharted 4′ studia Naughty Dog.

Marek Okoń – Jupiter Ascending
Marek Okoń – The Last of Us
Marek Okoń – Uncharted 4

F5: Co najbardziej chce ci się robić?

Marek Okoń: Malować, rysować i projektować, czyli… pracować.

Jako nastolatek nie myślałem, że będę współpracował z reżyserami Matrixa. Tymczasem przez półtora roku pracowałem z nimi przy 'Jupiter: Ascending’, to bardzo stymulujące.

Robię to, co chciałem, ale szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że będę się tym zajmował zawodowo, zawsze traktowałem to jako hobby. Okazało się jednak, że udało mi się przekuć młodzieńczą pasję w jakąś karierę.

Co trzeba zrobić, żeby dostawać zlecenia z Hollywood?

Zaczynałem od tworzenia okładek książek dla wydawnictwa Fabryka Słów. Następnie przyszły zlecenia od wydawnictw zagranicznych, firm produkujących gry wideo aż wreszcie zaczęły odzywać się do mnie duże studia filmowe. Jak mi się to udało?

W największym uproszczeniu – trzeba dużo malować (koniecznie cyfrowo) i korzystać ze wszystkich udogodnień, jakie daje współczesna grafika komputerowa.

Oczywiście trzeba też pokazywać swoje prace gdzie się da, słuchać się głosów krytyki i ciągle doskonalić swój warsztat.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Na pewno bardzo ważna jest dla mnie wolność kreacji. Wśród tych godzin, kiedy siedzę przy komputerze i nic mi nie wychodzi, przychodzi taki moment, w którym wszystkie elementy zaczynają się nagle składać w całość. To naprawdę bardzo fajne uczucie.

Uwielbiam też dostawiać zdjęcia z planu filmowego albo figurki, na których widać, że coś, co zaprojektowałem na komputerze, zyskało fizyczną formę. Tak było chociażby w czasie prac nad 'Guardians of Galaxy’ studia Marvel.

Wszystko, co robię jest bardzo wirtualne, więc kiedy to ma jakieś przełożenie na rzeczywistość, czuję, że naprawdę coś stworzyłem. Z tego samego powodu zawsze gram w gry, przy których pracowałem, choć nie wszystkie przechodzę do końca. Często są to jednak naprawdę świetne tytuły, jak 'The Last of Us’ czy 'Uncharted’.

Mógłbyś pracować z każdego miejsca na ziemi, dlaczego więc mieszkasz w Lublinie?

Lublin jest bardzo dobrze zbalansowanym miastem, nie za dużym, nie za małym, w którym łatwo utrzymać bliskie kontakty z bliskimi. Do tego organizowana jest tam cała masa ciekawych imprez kulturalnych takich jak chociażby Karnawał Sztukmistrzów. Jak dla mnie idealne miejsce na pracę i założenie rodziny.

Zatrudniasz kogoś?

Niestety, w mojej branży jest ciężko znaleźć specjalistów w Polsce. Na razie radzę sobie sam ze wszystkimi zleceniami, które dostaję. Jest ich jednak coraz więcej, dlatego myślę o zatrudnieniu pomocnika, którego mógłbym wszystkiego nauczyć. To bardzo by mnie odciążyło.

Jakie masz plany na przyszłość?

Pracowałem na zlecenie przy bardzo różnych projektach, ale chciałbym w końcu zrobić coś swojego – film krótkometrażowy lub prostą grę. Wstępne przygotowania już startują, ale na razie nie chcę zdradzać szczegółów.

Marek Okoń jest jednym z bohaterów projektu ’Kreatywni’ promującego działalność Lublinian, którym najbardziej się chce.

Każdej edycji przedsięwzięcia towarzyszy też konferencja. W zeszłym roku jej gościem był profesor Charles Landry. Twórca koncepcji kreatywnego miasta – globalnego ruchu redefiniującego sposób zarządzania współczesnymi metropoliami – przybliżył Lublinianom paradygmat inteligentnego, przyjaznego mieszkańcom 'Miasta 3.0′. Guru rozwoju urbanistycznego uczestniczył też w warsztatach z lokalnymi aktywistami, w ramach których w formie manifestu wypracowano rekomendacje rozwiązań mających zmienić Lublin właśnie w takie miasto.

SURPRISE