Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Trend na pełne usta i policzki trwa. Czy to bezpieczne? Oto jakie wiążą się z tym zagrożenia

"Bezpieczny" kwas hialuronowy i delikatne powiększenie – myślisz, że taka ingerencja niczym nie grozi? Piszemy o tym, jakie zagrożenia wiążą się ze stosowaniem wypełniaczy ust i policzków.
.get_the_title().

Trend na wypełnione usta i policzki od kilku lat króluje wśród młodych dziewczyn. Wiele podąża za ideałem instagramowych influencerek w rodzaju Kylie Jenner. Kolejnym źródłem są reklamy firm kosmetycznych, które sprawiają, że wiele kobiet myśli, że nic się nie stanie, jeśli powiększy swoje usta „tylko troszkę, tak, żeby było naturalnie”. Jakie są jednak największe zagrożenie płynące z pomocy igły? Kiedy dużo to „za dużo”?

W internecie krąży już zwrot „filler fatigue” określający to, co się dzieje, kiedy ktoś przesadzi z wypełniaczami. W skrócie chodzi o sytuację, kiedy środek wypełniający obciąża skórę i rozciąga ją, czego rezultatem jest zwiększająca się dawka przy każdej wizycie.

Błędne koło wypełniaczy

Z biegiem czasu wstrzykiwane wypełniacze obciążają tkanki i – z pomocą grawitacji – jednocześnie rozciąga je w dół, potęgując procesy starzenia się skóry. Gdy wypełniacz znika z naszego ciała (zaabsorbowany samoistnie jak w przypadku kwasu hialuronowego lub usunięty przez lekarza), pozostaje po nim przestrzeń, którą trzeba wypełnić dla ponownego dobrego wyglądu. Ta przestrzeń powiększa się za każdym razem, przez co z każdym zabiegiem ilość wypełniacza musi być zwiększona. Lekarze porównują to do skóry na brzuchu kobiety po porodzie.

wypełniaczy
przekład nieudanego powiększania ust

Migracja

Kolejnym problemem może być migracja wypełniacza. Rzadko kiedy jest to wina lekarza lub źle przeprowadzonego zabiegu. To naturalna reakcja organizmu odrzucającego nieznane wypełniacze, przez co „przemieszczają się” one, tworząc na przykład zgrubienia na wargach.

Błędem jest też wstrzykiwanie wypełniaczy w czerwień wargową – to silnie unerwiony mięsień, więc wstrzykiwanie w niego tego typu środków może spowodować ich przemieszczenie się wraz ze skurczami i rozkurczami tkanki mięśniowej.

wypełniaczy
Angela 'Big Ang’ Raiola – 'ikona’ operacji plastycznych

Wszyscy lekarze zgadzają się, że zadowalające efekty po użyciu wypełniaczy są różne u każdego pacjenta. Jest to indywidualna cecha zależna m.in. od wieku czy elastyczności i ogólnej kondycji skóry. Dla młodych osób jest to 8-10 lat, dla osób po 40. roku życia – ok. 3-5 lat. Jednak nie ma sposobu, żeby ominąć rozciąganie tkanek – tak samo, jak nie możemy uniknąć grawitacji. Wypełnione tkanki są bardziej obciążone, przez co łatwiej i szybciej zaczynają zwisać, a przestrzeń pozostała po wypełniaczu przypomina balonik, z którego uszło powietrze – pomarszczony i wymagający ponownego nadmuchania.

Wszystkie wspomniane konsekwencje dotyczą również wypełniania policzków – w ich wypadku działają te same zasady.

Jedynym sposobem, żeby korzystać z tego typu zabiegów i nie skończyć, wyglądając jak Big Ang, jest konsultacja z wieloma specjalistami w tej dziedzinie i przede wszystkim zachowanie umiaru.

Źródło: huffingtonpost.com
Tekst: DS

SURPRISE