ICEHOTEL– szwedzki lodowy hotel właśnie oficjalnie zainaugurował kolejny sezon swojej działalności
ICEHOTEL mieści się w miejscowości Jukkasjärvi w Szwecji, która położona jest w odległości 200 kilometrów od koła podbiegunowego. Właśnie oficjalnie rozpoczął dwudziesty dziewiąty sezon w historii swojej działalności.
Od 1989 roku każdej zimy prezentuje się gościom w nieco innej, wyjątkowej odsłonie.
W 2016 roku hotel rozpoczął całoroczną działalność jako ICEHOTEL 365, jednak to okres zimowy jest tym wyjątkowym czasem, kiedy jego wnętrza zyskują całkiem nowe oblicze, a goście mogą w pełni poczuć klimat i niezwykłość tego arktycznego przybytku.
Tegoroczne wnętrza powstały z 30 tysięcy metrów kwadratowych lodu i śniegu. W hotelu znajduje się 15 oryginalnie zaprojektowanych apartamentów. W każdym z nich mieszczą się rzeźby lodowe – od tych bardziej artystycznych po całkowicie zaskakujące, jak np. w kształcie kultowego campera Volkswagena czy sylwetki wielkiego dębu.
Zdaje się, że jedyne ograniczenie projektantów wnętrz może tu stanowić ich własna wyobraźnia, ale tej najwyraźniej im nie brakuje.
Sztuka jest zresztą nieodłącznym elementem tego kurortu.
Jak czytamy na stronie ICEHOTEL, gdy tylko w Jukkasjärvi spadnie pierwszy śnieg, artyści-entuzjaści z całego świata zjeżdżają się tam, by pomóc w tworzeniu hotelu.
– ICEHOTEL to przybytek sztuki – mówi Arne Bergh, jeden z rzeźbiarzy. – Energia, która wyzwala się w procesie twórczym osób pochodzących z różnych zakątków świata, jest niemalże namacalna.
Temperatura w zimnych apartamentach utrzymuje się na poziomie od -5 do -7 stopni Celsjusza. Hotel zapewnia gościom śpiwory, które nadają się do spania w nawet ekstremalnych temperaturach. W pokoju co prawda nie obędzie się raczej bez noszenia czapki i rękawiczek, więc jeśli ktoś obawia się, że w nocy zamieni się jedną z lodowych rzeźb, to obsługa uspokaja, że przez całą dobę do dyspozycji gości pozostają specjalne ogrzewane pomieszczenia.
Hotel sugeruje też, żeby podczas swojego pobytu tylko jedną noc przespać w apartamencie lodowym – najlepiej pierwszą lub ostatnią.
Dzięki temu można doświadczyć czegoś nowego i niezapomnianego, ale resztę czasu spędzić już w warunkach, do których nasz organizm jest bardziej przyzwyczajony, czyli w tzw. apartamentach ciepłych.
Wyjątkowe jest również to, w jaki sposób ten hotel powstaje. Lód na jego budowę pochodzi z jednej z największych narodowych szwedzkich rzek – Torne. Liczy ona 402 kilometrów, w swoim dolnym biegu graniczy z Finlandią, a wyróżnia ją dziki, niemalże niezmieniony przez człowieka charakter. Bryły lodu pozyskiwane z jej wód stanowią główny budulec hotelowych podwojów, a wiosną, gdy ICEHOTEL topnieje, woda wraca do rzeki.
ICEHOTEL zapewnia swoim gościom wiele atrakcji, zaznaczając jednocześnie, że aby móc z nich w pełni korzystać, warto spakować zapas odpowiednich ciepłych ubrań – od termalnej bielizny po śniegowce. Uzbrojeni po zęby w ciepłe odzienie możemy skorzystać z opcji jazdy na nartach czy zimowych biegów oraz – już może trochę lżej ubrani – z „arktycznej jogi” czy poddać się w sauny z rytuałem aufguss.
A jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy warto się tam wybrać, to podpowiadamy, że ICEHOTEL trafił na tegoroczną prestiżową listę magazynu The Time „TIME Magazine’s 2018 World’s Greatest Places”. Zdecydowanie więc musi być to miejsce, które zadowoli nie tylko wszystkie Królowe Śniegu i zimnych drani! 😉
Źródło zdjęć: Icehotel.com
Fot.: Asaf Kliger
Tekst: Kinga Dembińska