Islandia kusi turystów możliwością wykrzyczenia tegorocznych frustracji. Zobaczcie tę reklamę!
Otwierające się po lockdownie japońskie parki rozrywki upraszają odwiedzających o niekrzyczenie na rollercosterach. Ma to ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się Covid-19. Park Fuji-Q Highland przygotował nawet filmik instruktażowy, na którym dwójka miejscowych oficjeli odbywa przejażdżkę jedną z kolejek, zachowując pełną powagę i bezgłośny spokój. Spot kończy przesłanie „Prosimy, abyście krzyczeli jedynie w głębi duszy.” Jeśli czujecie, że spełnienie tej prośby jest zdecydowanie ponad wasze możliwości i to nie ze względu na emocje na rollercosterze, ale raczej przez to, że niemy krzyk to stan, który towarzyszył wam w związku z sytuacją w Polsce i na świecie przez ostatnie miesiące, to mamy dobre wieści.
Jest takie miejsce na świecie, które wręcz zachęca do tego, by dać upust swoim emocjom w ten sposób. To Islandia, która w najnowszym spocie reklamowym kusi turystów piękną przyrodą, która idealnie się do tego nadaje.
„Dużo ostatnio przeszliście. Szukacie miejsca, w którym będziecie mogli wyrzucić z siebie te emocje? Przydałaby wam się wycieczka na Islandię” – przekonuje spot kampanii Inspired by Iceland. Ogromne, otwarte przestrzenie tego państwa pokazane są w nim jako miejsce, w którym można swobodnie wykrzyczeć skumulowaną złość i frustrację, konsekwentnie fundowane nam przez 2020 rok. A przecież jesteśmy raptem na półmetku i nie wiadomo, co będzie dalej. Może więc lepiej zafundować sobie takie katharsis.
Jeśli jednak nie wybieracie się w najbliższym czasie na Islandię, to Inspired by Iceland proponuje też doraźne rozwiązanie. Na stronie LooksLikeYouNeedIceland.com można nagrać swój krzyk.
Zostanie on później odtworzony przez głośniki ustawione w różnych, oczywiście wyludnionych, punktach kraju.
I chociaż islandzka reklama ma żartobliwy wydźwięk, to przedstawiony w niej scenariusz wcale nie jest odrealniony. Problemy, z jakimi zmagają się jej bohaterowie – przesyt złymi wiadomościami płynącymi z telewizora, konieczność łączenia home office z opieką nad dziećmi, uczucie wszechogarniającej nudy lub po prostu nieudana próba obcięcia sobie samemu włosów – to rzeczywistość, którą każdy z nas dobrze zna z okresu lockdownu.
Z kolei wykrzyczenie się nie jest jedynie komediowym zamysłem twórców reklamy. W tym szaleństwie jest metoda!
– Już w latach 70. krzyk został uznany za narzędzie terapeutyczne, które pozwala uwolnić stłumione emocje – tłumaczy terapeutka Zoe Aston. – Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że narastająca potrzeba krzyku aktywizuje ciało migdałowate w naszych mózgach, które reaguje właśnie na sytuacje zagrożenia. A za takie można uznać ostatnie miesiące. Możliwość wydania z siebie głośnego dźwięku w otwartej przestrzeni pozwoli ciałku migdałowatemu uwolnić stres i zacząć znów normalnie funkcjonować.
Wybierzecie się na Islandię, by trochę się powydzierać, czy dawaliście upust swoim emocjom na bieżąco? Jeśli zdecydowaliście się na to drugie, to dajcie znać o tej akcji sąsiadom zza ściany, bo mogą być trochę znerwicowani.
Źródło zdjęć głównych: Inspired by Iceland/YouTube
Tekst: KD