Krótszy tydzień pracy jest dobry nie tylko dla nas, ale i dla naszej planety, bo radykalnie zmniejsza ślad węglowy. Niedawno 4-dniowy tydzień pracy testowała Islandia.

W eksperymencie wziął udział 1 proc. Islandczyków i okazało się, że dzięki niemu są oni nie tylko szczęśliwsi, ale i bardziej produktywni. Byli także bardziej wydajni w pracy.

Pozytywne doświadczenie Islandii sprawiło, że eksperymentem o się więcej państw. Ostatnio coraz głośniej o nim w Szkocji. Jak wynika z badania think tanku Institute for Public Policy Research (IPRR), aż 80 proc. Szkotów chciałoby pracować 4 dni w tygodniu, a 88 proc. chętnie wzięłoby udział w programie pilotażowym.

Pilotażowy program 4-dniowego tygodnia pracy był jedną z przedwyborczych obietnic Szkockiej Partii Narodowej, która wygrała tegoroczne wybory parlamentarne. Wówczas deklarowała, że przeznaczy na ten cel 10 mln funtów. Teraz IPRR wzywa rząd do rozpoczęcia testów. Jednak jako że tego rodzaju przedsięwzięcia często biorą pod uwagę wyłącznie pracowników biurowych, IPRR podkreśla, że powinny wziąć w nich udział najróżniejsze branże, także te mniej opłacane, między innymi medyczna czy hotelarska. Dzięki temu będzie można lepiej zaobserwować, jaki wpływ na gospodarkę ma tego rodzaju rozwiązanie.

Oczywiście mowa jest o redukcji godzin pracy bez jednoczesnej redukcji wynagrodzenia.

Wygląda na to, że już wkrótce wystartuje pilotaż. – Pandemia przyczyniła się do zwiększenia zainteresowania i wsparcia bardziej elastycznymi praktykami pracy, które mogą obejmować zmianę na czterodniowy tydzień pracy. Skrócenie tygodnia pracy może pomóc w utrzymaniu większej liczby lepszych miejsc pracy oraz poprawić samopoczucie – mówi rzecznik rządu. – Jesteśmy na wczesnym etapie projektowania programu pilotażowego o wartości 10 mln funtów, który pomoże firmom zbadać korzyści i koszty przejścia na czterodniowy tydzień pracy. Pilotaż pozwoli nam lepiej zrozumieć konsekwencje szerszego przejścia na krótszy tydzień pracy w całej gospodarce.

Zdjęcie główne: Marten Bjork/Unsplash
Tekst: NS