Czy 'zielone recepty’ działają? Wycieczka do lasu nic ci nie da, jeśli robisz to, bo ktoś ci kazał
![Czy 'zielone recepty’ działają? Wycieczka do lasu nic ci nie da, jeśli robisz to, bo ktoś ci kazał .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/11/photo-1542202229-7d93c33f5d07.jpg)
Wielokrotnie pisaliśmy o korzyściach związanych z kontaktem z naturą – o japońskiej sztuce shinrin-yoku i przytulaniu się do drzew. Spacery po lesie relaksują, odstresowują, mają pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Dlatego też niektórzy lekarze rodzinni, między innymi w Szkocji, przypisują swoim pacjentom tak zwane 'zielone recepty’ Nazwa nie ma nic wspólnego z programem 'zielonych recept’ działającym w Polsce od lat 90. Współcześnie chodzi o zalecanie pacjentom spacerów, wędrówek po lesie czy obserwowania ptaków. Brzmi to kojąco, ale czy przynosi oczekiwany skutek? Z badań przeprowadzonych przez naukowców z University of Exeter wynika, że nie. Naukowcy wzięli pod lupę dane dotyczące 18 tys. osób z 18 krajów. Okazuje się, że w tym przypadku presja nie jest dobra.
Choć zalecenie pacjentowi spędzania czasu na świeżym powietrzu, w lesie czy w parku, rzeczywiście może go zachęcić do odwiedzin, nie znaczy to jednak, że taka wyprawa przyniesie mu korzyści.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/11/photo-1504810935423-dbbe9a698963-576x1024.jpg)
Naukowcy odkryli, że osoby cierpiące na depresję przebywają wśród natury tak samo często jak reszta. Z kolei osoby cierpiące na zaburzenia lękowe – znacznie częściej.
Wygląda więc na to, że same wiedzą, kiedy korzystać ze zbawiennej mocy spacerów wśród zieleni.
Pozytywnych efektów nie widać jednak, gdy ktoś je do tego zmusza – wręcz przeciwnie, wtedy lęk narasta. – Odkrycia te są zgodne z szerszymi badaniami, które sugerują, że miejskie środowisko naturalne zapewnia ludziom przestrzeń do wypoczynku i regeneracji po stresie. Jednak pokazują również, że lekarze i bliscy powinni być szczególnie wrażliwi, gdy zalecają spędzanie czasu na łonie natury osobom cierpiącym na depresję i lęk – mówi główna autorka badań, dr Michelle Tester-Jones.
Zdjęcie główne: Irina Iriser/Unsplash
Tekst: NS