Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Mikrodom od MUJI. Minimalizm, funkcjonalność i świetny design za 570 tys. złotych

Domek niestety dostępny jest jedynie na terenie Japonii i mimo swojej mikro – jak na budynek – skali, raczej ciężko byłoby go przemycić przez granicę do Polski. Co nie znaczy, że nie będziemy próbować!
.get_the_title().

Yo no le, bo tak się nazywa najnowszy prefabrykowany dom od MUJI, to już czwarty projekt domu stworzony przez tę markę. Pierwszy z nich, Ki no le (The Tree House), został stworzony 15 lat temu. Następnie, w 2008 roku, powstał Mado no le (Window House), a w 2010 – Tato no le (Vertical House). Chociaż czwarty projekt ujrzał światło dzienne prawie dekadę później, to nie znaczy, że marka przez ten czas zaprzestała realizacji architektonicznych.

Przypominamy o stworzonych przez nią mikroapartamentach czy HOTELU MUJI.

Najnowszy mikrodom ma powierzchnię liczącą 80 metrów kwadratowych.

Dodatkowe 15 metrów kwadratowych stanowi zewnętrzna, drewniana platforma ze specjalnym miejscem, w którym można zrobić ognisko lub uprawiać ogródek – oczywiście również w skali mikro.

Wnętrze Yo no le< to otwarta przestrzeń, w której zaaranżowano część sypialnianą, kuchnię i jadalnię. Jedynie łazienka i toaleta stanowią oddzielne pomieszczenia.

Mieszkańcy Japonii mogą zakupić dom w jednym z dwóch wariantów kolorystycznych: do wyboru jest klasyczny brąz drzewa cedrowego lub szarość.

Dla każdegom kto zna asortyment MUJI na pewno nie będzie niespodzianką to, że we wnętrzu króluje stonowana, naturalna kolorystyka.

Jest dużo drewna i bieli. Oczywiście marka rekomenduje urządzenie mikrodomu przedmiotami i meblami z jej oferty. To na pewno świetny pomysł, bo niewielkie domy z otwartym planem, gdzie jedna przestrzeń spełnia i łączy wiele różnych funkcji, łatwo zagracić. Konsekwencją jest poczucie przypadkowości wystroju i nieporządku.

A MUJI to przecież kwintesencja prostoty i minimalizmu, zachęcająca do otaczania się produktami wysokiej jakości, ale z zachowaniem umiaru i ograniczaniu się do rzeczy, które faktycznie są właścicielowi potrzebne.

Obstawiamy więc, że nawet jeśli przeprowadzka do Yo no le oznaczała konieczność pozbycia się połowy dobytku, na który w domu nie byłoby miejsca, to wielu z nas porzuciłoby swoje M w 5 minut.

Źródło użytych w tekście zdjęć: MUJI/hypebae.com
Tekst: KD

DESIGN