Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Bawełna wyhodowana w laboratorium jest już w drodze do konsumentów

Bawełna uprawiana w laboratoriach po raz pierwszy wchodzi na rynek komercyjny, potencjalnie zwiastując zakłócenia na rynku ‘najbrudniejszych’ upraw na świecie.
.get_the_title().

Bawełna jest jednym z najczęściej używanych i uniwersalnych materiałów na świecie. Każdego roku produkuje się jej około 29 mln ton. Uprawa bawełny jest jednak jedną z najbardziej wodochłonnych oraz najbardziej wymagających pod względem ilości zużywanej chemii. Ta roślina odpowiada za 6 proc. światowego zużycia pestycydów i 16 proc. insektycydów, mimo że jej uprawy zajmują zaledwie 2,5 proc. światowych gruntów rolnych. Te chemikalia mogą zagrażać zdrowiu osób pracujących lub mieszkających w pobliżu pól bawełny. Wielu pracowników nie ma też innego wyboru, jak tylko znosić to ryzyko, a w wielu miejscach przy uprawie bawełny wykorzystuje się pracę niewolniczą i pracę dzieci.

Bawełna uprawiana w laboratorium wymaga o 80 proc. mniej wody od tej uprawianej w tradycyjny sposób. Nie ma też potrzeby stosowania pestycydów ani środków owadobójczych.

W 2019 roku przedsiębiorca Luciano Bueno założył startup Galy zajmujący się rolnictwem komórkowym. Jego oficjalnym celem było zminimalizowanie negatywnego wpływu tradycyjnego rolnictwa na środowisko i społeczeństwo. Aby powstała syntetyczna bawełna, należy umieścić komórki rośliny w zbiornikach zwanych bioreaktorami. Jej produkcja może odbywać się przez cały rok i w każdych warunkach pogodowych, co pomaga utrzymać stabilny poziom kosztów i plonów.

Unsplash.com

Rolnictwo komórkowe ma ambicję, by zastąpić niekoniecznie etyczny przemysł bawełniany.

Startup ogłosił właśnie podpisanie umowy na 10-letnią współpracę o wartości 50 milionów dolarów z Suzuran Medical Inc., japońskim producentem ubrań. Galy spodziewa się jednak, że bawełna wyhodowana w laboratorium będzie kosztować mniej więcej tyle samo, co tradycyjnie produkowana bawełna wysokiej jakości – co może oznaczać, że ubrania z niej zrobione będą droższe niż te, które znajdziemy w sieciówkach.

Bawełna hodowana w laboratorium to rozwiązanie zdecydowanie bardziej ekologiczne. Z drugiej strony, gdyby zastąpiła ona tradycyjne uprawy, około 100 mln rodzin na całym świecie straciłoby źródło dochodu. Ostatecznie proces zmiany sposobu produkcji bawełny nie będzie łatwy ani szybki. To, co mogą w tym momencie zrobić konsumenci, to kupowanie produktów tych marek, które szyją z etycznie wyprodukowanej, zrównoważonej bawełny.

Tekst: MZ

FASHION