H&M vs. Revok. Jest stanowisko marki i odpowiedź przedstawicieli artysty

Kampania „New Routine” marki H&M wywołała burzę i dyskusję na temat praw autorskich ulicznych artystów. Z racji tego, że ostatnio „nową rutyną” sieciówki stała się walka ze wszystkimi, przedstawiciele marki nie mają innego wyjścia, jak tylko zawiesić broń i polubownie rozwiązać spór z Revokiem.
.get_the_title().

Konflikt o prawa autorskie pomiędzy marką H&M a grafficiarzem znanym jako Revok odbił się echem nie tylko w środowisku artystów (szerzej pisaliśmy o tym tutaj). Oburzenia wywołane „zapożyczeniem” pracy Revoka przez szwedzką sieciówkę w reklamie sportowej kolekcji osiągnęło większe rozmiary, niż można było przypuszczać. Wezwanie do bojkotu H&M przez artystów z całego świata wywołało szeroką dyskusję na temat praw autorskich i podkradania prac przez wielkie koncerny i brandy odzieżowe. Hashtag #boycotthm w ciągu ostatnich dwóch dni często pojawiał się pod grafikami i zdjęciami wyrażającymi niechęć i brak aprobaty dla tego, jak w całej sytuacji zachowała się sieciówka odzieżowa.

H&M nie tylko użył prace Revoka w kampanii reklamowej, ale też bronił swojego stanowiska, powołując się na brak praw autorskich artysty ze względu na wandalski charakter jego pracy.

Sprawa nie została jeszcze do końca rozwiązana, jednak kilkanaście godzin temu marka H&M wystosowała oficjalne oświadczenie, w którym zapewnia, że „respektuje kreatywność i unikalność każdego artysty” i przyznaje, że powinna była zareagować w inny sposób na oskarżenia ze strony Revoka. W oświadczeniu znajdziemy też stwierdzenie, że brand nigdy nie miał zamiaru podważyć legalności pracy ulicznych artystów, w związku z czym wycofuje skargę przeciwko popularnemu grafficiarzowi i czeka na propozycję z jego strony, aby znaleźć najlepsze rozwiązanie tej sytuacji.

H&M Instagram Stories

Kilka godzin po wystosowaniu tego oświadczenia, przedstawiciel Revoka wywołał kolejną burzę, informując, że rozmawiał z prawnikami H&M, którzy stwierdzili, że marka ostatecznie nie zamierza wycofać zarzutów. Obecnie nieznane jest jeszcze ostateczne stanowisko H&M, jednak warto zaznaczyć, że cała sprawa nie jest taka prosta, jakbyśmy wszyscy chcieli.

Przepisy prawa autorskiego nie są jednoznaczne i nie jest powiedziane, że gdyby H&M nie wycofał zarzutów, z pewnością przegrałby sprawę sądową.

Niewątpliwie jednak przegrałby w rozgrywce o nazwie „wizerunek i PR” i najprawdopodobniej właśnie dlatego sieciówka ostatecznie zdecyduje się na polubowne rozwiązanie tego sporu. Biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnich miesiącach trudno znaleźć 10 dni przerwy od bojkotu H&M z coraz to nowych powodów, marka musi skupić się teraz na odbudowaniu wizerunku i zaufania klientów. Pozew przeciwko jednemu z najbardziej szanowanych artystów ulicznych z pewnością nie byłby trafioną strategią.

Tekst: MW

FASHION