Manekiny wypełnią puste miejsca w wyróżnionej gwiazdkami Michelin restauracji w Waszyngtonie
Spacerowanie ulicami w ciągu ostatnich kilku miesięcy było innym niż zwykle doświadczeniem. Nawet najbardziej znane i zawsze zaludnione miejsca stały się całkowicie ciche i puste. Ale czy rozstawienie manekinów na ulicach, pod sklepami i usadzenie ich na ławkach sprawiłoby, że wszystko wydawałoby się mniej przerażające? Uznany szef kuchni i restaurator Patrick O’Connell ma oryginalny pomysł na wypełnienie pustki w swojej luksusowej restauracji The Inn at Little Washington, która póki co będzie mogła być wypełniona gośćmi tylko w 50 proc.
Jedyna restauracja w rejonie Waszyngtonu z trzema gwiazdkami Michelin pustkę powstałą w wyniku dystansu społecznego wypełni manekinami.
Będą ubrane w kostiumy teatralne, dzięki czemu przyciągną uwagę i zaciekawią gości. Kelnerzy już zostali pouczeni, aby nalać im wina i zapytać o to jak mija wieczór. Oby tylko goście z krwi i kości nie mieli fobii związanej z lalkami!
– Nigdy nie miałem nic przeciwko manekinom – na nic nie narzekają i można nieźle się bawić podczas ich stylizacji – stwierdził O’Connell. – Kiedy musieliśmy rozwiązać problem dystansu społecznego i zmniejszyć obłożenie naszej restauracji o połowę, zapełnienie pustki interesująco ubranymi manekinami wydało się oczywiste. Wywoła kilka uśmiechów wśród gości oraz zapewni zabawne zdjęcia.
Chociaż jedzenie obok manekinów może wydawać się nieco dziwne, O’Connell wyjaśnia, że to nie będzie zwykła, codzienna uczta, a prawdziwe wydarzenie.
– W trakcie normalnego funkcjonowania w The Inn at Little Washington co jakiś czas odbywał się teatr żywy, a więc ten projekt daje nam możliwość współpracy z Signature Theatre, z którym współpracowaliśmy w przeszłości – mówi szef kuchni. Pracownicy teatru będą dostarczać kostiumy i ubierać manekiny w stylu lat 40. i 50.
Cały pomysł uznali za zabawny i kreatywny sposób, aby dostosować się do wytycznych dotyczących dystansu społecznego.
Pomysł O’Connella może wydawać się absurdalny, ale tak naprawdę nic nie jest nie do zaakceptowania w „nowej normalności” po koronawirusie. Niektóre miasta rozważają zamianę miejsc parkingowych na ogródki restauracyjne, amsterdamska restauracja oferuje gościom własne szklarnie, a w Szwecji jest jednoosobowa restauracja na środku łąki. Czy zatem towarzystwo manekinów przy jedzeniu jest aż tak dziwne?
Tekst: Marta Mankiewicz