Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Apetyt na nowe smartfony zaczyna słabnąć. W tym roku będzie mniej dostaw niż do tej pory

Konsumenci mają dość odgrzewanych kotletów.
.get_the_title().

Jeszcze 10 lat temu Apple uchodziło za symbol innowacyjności i nośnik rewolucji na rynku urządzeń mobilnych. Miłośnicy technologii z zapartym tchem śledzili nowinki, a wszelkie przełomowe rozwiązania jeszcze bardziej podsycały ich apetyt. Azjatyccy giganci nie składali broni i w pocie czoła nadrabiali zaległości aż w końcu zrównali się z konkurencją.

Oglądanie tego wyścigu było czystą przyjemnością. Producenci dwoili się i troili, aby sprostać wymaganiom konsumentów.

Wówczas można było odnieść wrażenie, że konstruktorzy wykorzystują pełen potencjał ówczesnej technologii. Obecnie użytkownicy doskonale wiedzą, w jakim kierunku powinny zmierzać dominujące marki. Na długiej liście ich oczekiwań znajduje się chociażby całkowite usunięcie ramek i wycięć w wyświetlaczach oraz wydłużenie czasu pracy baterii. Choć cele są wyznaczone, producenci mogą pozwolić sobie na to, by zmierzać do nich żółwim tempem, wypuszczając w międzyczasie kilka bliźniaczo podobnych modeli. Takie podejście nie spotkało się z aprobatą wszystkich użytkowników.

Samsung S10 / Zdjęcie: Emiliano Cicero

Analitycy skupieni wokół amerykańskiej firmy Gartner donoszą, że w 2019 łączna liczba dostaw smartfonów może zmniejszyć się nawet o 3,7 proc. W ich mniemaniu tendencja spadkowa wynika z braku konkretnych nowości.

Odbiorcom nie wystarcza już stopniowe usprawnianie podzespołów. Zamiast tego domagają się rewolucji z krwi i kości.

Największą nadzieją dla hamującego rynku jest sprawne rozbudowanie infrastruktury związanej z siecią 5G. Prognozy wykazują, że konsumenci będą na potęgę wymieniać swoje smartfony, aby korzystać z pełni możliwości oferowanych przez nową technologię. Do 2023 na rynku ma znajdować się 56 proc. smartfonów, które obsługują częstotliwość 5G.

Autor: JN

FUTOPIA