Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Czy technoseksualność naprawdę istnieje?

Technologia w jednych wzbudza zainteresowanie czy ekscytację, a w innych nieufność, a nawet strach, szczególnie jeśli chodzi o sztuczną inteligencję. Jest też grupa ludzi, dla której technologia jest czymś więcej niż tylko ekscytacją – jest podniecająca seksualnie.
.get_the_title().

Technoseksualiści wolą technologię od ludzkich stosunków seksualnych. Są nie tylko przywiązani do technologii, ale też podnieca ich ona. Mogą też wyrażać swoją seksualność poprzez technologię, na co jest wiele sposobów.

Już w 2011 roku opisano zjawisko 'technologicznie zapośredniczonej reorganizacji stosunków seksualności’, które tyczy się również pornografii internetowej czy sextingu. Cztery lata później badacze osadzili pojęcie technoseksualności właśnie w wyżej wspomnianym zjawisku, opisując je jako coś, co 'odnosi się do coraz powszechniejszego wykorzystania technologii do gromadzenia informacji seksualnych, wyrażania pragnień seksualnych, oglądania lub eksponowania ciał w kontekście seksualnym, doświadczania przyjemności seksualnej i eksplorowania fantazji seksualnych’.

W praktyce technoseksualizm objawia się podnieceniem seksualnym poprzez np. otrzymywanie polubień na Facebooku czy retweety postów.

Niektórzy technoseksualiści są tak bardzo przywiązani do swoich zabawek erotycznych, że nie mogą odbywać stosunków seksualnych z partnerem bez tych urządzeń. Tylko one są w stanie ich wystarczająco podniecić. Chociaż w dalszym ciągu interakcje międzyludzkie są dla nich ważne, jednak warunkiem jest to, aby odbywały się online poprzez komunikatory. Dla technoseksualisty widok dziewczyny na kamerce może być podniecający, choć ta sama dziewczyna widziana w rzeczywistości nie byłaby już tak pociągająca.

unsplash.com

Dla technoseksualistów seksualnie atrakcyjny może być sexting, interakcje z awatarem online lub dyskusje na forach dyskusyjnych.

Spotkanie awatarów, które często są wyidealizowanymi lub fantastycznymi wersjami ludzi, mogą być dla technoseksualistów dobrym sposobem na wirtualny seks. Jedną z witryn internetowych, w której można prowadzić takie wirtualne życie, jest Second Life. Zarejestrowane osoby mogą tworzyć zindywidualizowane awatary z uwzględnieniem wyglądu i rozmiaru genitaliów czy piersi dostępnych w sklepach internetowych. Specjalne pakiety pozwalają użytkownikom nawet na wybór pozycji seksualnej.

Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji i metawersu technoseksualizm zyskuje coraz większe grono zwolenników. Kolejnym sposobem na spełnianie swoich seksualnych fantazji są stosunki z humanoidalnymi robotami, które mogą również być partnerami do głębszych, emocjonalnych związków.

unsplash.com

YouGov, firma zajmująca się badaniem rynku, przeprowadziła dwa lata temu ankietę, w której 22 proc. respondentów stwierdziło, że rozważyłoby seks z robotem.

Nie wszyscy technoseksualiści potrzebują humanoidalnej formy technologii do rozbudzenia pożądania. Kilka badań wykazało, że są ludzie, którzy mają fantazje seksualne na temat swoich asystentów aktywowanych głosem, takich jak Siri czy Alexa. Badanie Mindshare przeprowadzone wśród technoseksualistów wykazało, że tak jest w przypadku 26 proc. respondentów. 37 proc. z nich twierdzi, że tak bardzo kocha swojego asystenta, że marzy o tym, aby był prawdziwy. Technoseksualizm nie jest nową odmianą seksualności, ale w miarę postępu technologicznego i rosnącej integracji gadżetów technologicznych z naszym życiem jest ona coraz częstsza.

Tekst: MZ

FUTOPIA