Druga na świecie sieć reklamowa grozi, że wyjdzie z Facebooka i Google
Koncern Unilever jest właścicielem ponad 400 marek, między innymi Algidy, Knorra, Liptona, Domestosa, Axe, Dove czy Signal. Czyni to z niego drugiego największego reklamodawcę na świecie, zaraz po firmie Procter & Gamble. Ostatnio jednak koncern ogłosił, że może wycofać swoje reklamy z takich serwisów jak Facebook, Google czy YouTube. Powód? Unilever zaniepokojony jest treściami pojawiającymi się w tych serwisach, obok których wyświetlają się niekiedy również ich reklamy.
Chodzi o rozpowszechnianie fake newsów, mowę nienawiści i ekstremizm, a także treści promujących rasizm, seksizm czy wykorzystywanie dzieci.
– Unilever nie będzie inwestował w platformy i środowiska, które nie chronią naszych dzieci lub tworzą podziały w społeczeństwie, promują gniew i nienawiść. Będziemy traktować priorytetowo inwestowanie wyłącznie w odpowiedzialne platformy, które są zaangażowane w tworzenie pozytywnego wpływu na społeczeństwo – powiedział dyrektor marketingu firmy, Keith Weed.
Naciski Unilevera mogą sprawić, że internetowi giganci będą się w końcu musieli zmierzyć z treściami, które pojawiają się w ich serwisach.
Na pewno mogą ich do tego zmusić pieniądze – w końcu tylko w zeszłym roku koncern wydał na reklamę aż 9 mld dolarów, a część z tego trafiła właśnie do kieszeni Google, YouTube’a czy Facebooka.
Wygląda na to, że nad Facebookiem zbierają się ciemne chmury. Z okładki marcowego numeru „Wired” spogląda pobita twarz Marka Zuckerberga. Ilustruje ona tekst „Inside The Two Years that Shook Facebook – and the World” autorstwa Nicholasa Thompsona i Freda Vogelsteina dotyczący problemów, z którymi w ciągu ostatnich dwóch lat zmagał się ten popularny portal społecznościowy. Autorzy przeprowadzili rozmowy z 51 byłymi i obecnymi pracownikami Facebooka – z ich relacji wyłania się obraz firmy walczącej z problemami, które sama stworzyła oraz coraz bardziej znerwicowanego i paranoidalnego Zuckerberga.
Źródło: Quartz, Bussines Insider
Tekst: NS