Elektroniczne opaski i wypadki. Praca w Amazonie wygląda jak mroczny odcinek „Black Mirror”

Śmierć 69-letniego pracownika podczas zmiany w jednym z centrów logistycznych Amazona pod Szczecinem skupiła uwagę mediów wokół amerykańskiego giganta. Piszemy, jak wygląda praca w magazynach budzącej wiele kontrowersji marki.
.get_the_title().

Amerykański gigant e-commerce Amazon posiada obecnie w Polsce pięć centrów logistyki: w Kołbaskowie pod Szczecinem, w Sosnowcu, w Poznaniu oraz dwa centra we Wrocławiu. W sumie zatrudnia około 9 tys. pracowników. Niestety, wiele wskazuje na to, że warunki pracy w firmie, której właścicielem jest najbogatszy człowiek na świecie (majątek Jeffa Bezosa szacuje się według indeksu miliarderów Bloomberga na 106 mld dolarów), dalece odbiegają od standardów wypracowanych Facebook czy Google.

Informacje na temat tego, jak rzeczywiście pracuje się w Amazonie, do szerszej opinii publicznej trafiły w 2016 roku za sprawą raportu Instytutu Spraw Publicznych, którego autorami są Dominik Owczarek oraz Agata Chełstowska. „Amazon po Polsku. Warunki pracy i stosunki z pracownikami”, bo tak brzmi jego pełna nazwa, nie pozostawia złudzeń — polscy pracownicy traktowani są znacznie gorzej niż ich zagraniczni koledzy. Z raportu wynika, że pracownicy już w 2016 roku dzieleni byli na dwie grupy: niebieskich (zatrudnionych na umowę stałą) oraz zielonych (zatrudnionych tymczasowo). Obie grupy zazwyczaj nie różniły się obowiązkami, zdarzały się również przypadki, że tymczasowi pracownicy mogli pochwalić się dużo dłuższym stażem pracy niż koledzy zatrudnieni na stałe. Wspomniany raport opisuje również wypadki, do jakich dochodziło w Amazonie — tylko w pierwszych 3,5 miesiącach funkcjonowania centrum w Sadach pod Poznaniem zgłoszono 11 wypadków przy pracy. Od października 2014 do lutego 2015 roku w podwrocławskich zakładach doszło zaś do 58 wypadków. Niestety tylko 10 z nich zakwalifikowano jako wypadek przy pracy. Okazuje się, że dla Amazona sama interwencja ratownika medycznego nie jest wystarczająca, częstą praktyką amerykańskiego giganta jest nieuznawanie wypadków z nieudokumentowanym urazem. „Amazon po Polsku. Warunki pracy i stosunki z pracownikami” opisuje także przypadek pracownika, który pod wpływem przełożonych samodzielnie zrzekł się prawa do wszczęcia procedury powypadkowej.

TEN SAM NAPIS MOŻNA ZNALEŹĆ W POLSKICH FABRYKACH AMAZONA. FOT. glassdoor.com

Zarówno raport, jak i liczne przypadki zgłaszania nieprawidłowości występujących w polskich centrach umocniły przekonanie, że Amazon nie jest wymarzonym miejscem do pracy. Potwierdziła to zresztą opinia biegłego, jaką w styczniu tego roku opublikowała Gazeta Wyborcza. Opinia zlecona przez sędziego Jarosława Jankowiaka dotyczyła sprawy jednego z pracowników, który został zwolniony za rzekome „spowalnianie pracy”.

Biegły orzekł, iż praca w Amazonie może powodować urazy psychologiczne oraz fizyczne.

Wśród przewinień Gazeta Wyborcza wymienia m.in. przeciążenie pracą chodzącą, dużą presję, przedłużony czas pracy, brak wpływu na obciążenie pracą oraz złe warunki pracy: nieodpowiednie oświetlenie, brak miejsc odpoczynku, brak działających służb bhp. Jedna z kobiet pracujących w Amazonie opowiedziała również Wyborczej o tym, jak wygląda praca w dziale wysyłania paczek, czyli Amazon Fulfillment Engine. Na ścianach znajdują się tam światła w trzech kolorach: zielonym, pomarańczowym oraz czerwonym. Dla pracowników działu szczególnie istotny jest ten ostatni, który oznaczaja „natychmiast”. Jest to również ulubione światło kierowników – naciskają go, gdy uznają, że pracownicy pracują za wolno.

Jeff Bezos, fot. WordPress.com

Do dyskusji na temat warunków pracy w Amazonie wiele wniosą również wydarzenia z ostatnich dni. Pierwsze z nich to śmierć 69-letniego mężczyzny w podszczecińskiej fabryce. Jego ciało znaleziono w sobotę rano, zaraz po nocnej zmianie. Póki co nie znamy zbyt wielu szczegółów, wiadomo jednak, że mężczyzna pracował w Amazonie tylko 8 dni. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Okazuje się, że nieprawidłowości w Kołbaskowie musiały występować już od jakiegoś czasu, ponieważ Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrolę fabryki już w styczniu tego roku. Wówczas została ona niestety przerwana z powodu niekompletnej dokumentacji. Na forach internetowych można przeczytać wiele negatywnych opinii dotyczących podszczecińskiego centrum, a niektórzy z byłych pracowników nie przebierają w słowach i porównują Amazona do obozu pracy. Zresztą tego typu opinie nie pojawiają się po raz pierwszy. Portal Onet Szczecin pisze również o jednym ze swoich rozmówców, który poinformował redakcję o śmierci pracownika i twierdzi, że podobne wydarzenie miało już miejsce zaraz po otwarciu centrum w Kołbaskowie. Doniesienie to dementuje jednak prokuratura.

Okazuje się również, że wizja przyszłości, w której technologia wymyka nam się spod kontroli – idealnie ukazana chociażby w „Black Mirror – wcale nie jest aż tak odległa, jak mogłoby się wydawać. Spore kontrowersje wywołał już ostatni pomysł amerykańskiego przedsiębiorstwa, czyli elektroniczne opaski, których zdaniem byłaby kontrola oraz dyscyplina pracowników, w konsekwencji zwiększająca tempo pracy. Opaska dostarczać ma kierownikowi informacji o dokładnej lokalizacji pracownika. Dzięki wibracjom wywołanym delikatnym napięciem prądu, pracownik informowany będzie z kolei o bliskości poszukiwanej w magazynie półki. Im bliżej szukanego obiektu, tym mocniejsze wibracje.

Każdego dnia, zarówno w opisywanym Amazonie, jak i w dziesiątkach innych polskich fabryk dochodzi do bezkarnych aktów agresji, uprzedmiotowienia pracowników czy w końcu naruszenia praw pracowniczych. Ich więźniowie są często zastraszeni przez przełożonych, w wielu przypadkach zarabiają mniej niż średnią krajową i cierpią w samotności. Współodpowiedzialny za te akty jest rząd, który wciąż nie zabrał się za sensowna ochronę polskich pracowników.

Tekst: AC

FUTOPIA